Newsy

DM BPS: konsumenci mają pieniądze, inflacja jest niska, więc spółki detaliczne mogą dać zarobić inwestorom w tym roku

2015-01-21  |  10:00

Spółki detaliczne mogą być beneficjentem zapowiadanego przez analityków wzrostu spożycia indywidualnego w tym roku Marcin Stebakow z DM Banku BPS za warte uwagi uznaje walory średniej wielkości firm z branży odzieżowo-obuwniczej szyjących w kraju. Ale dobrą stopą zwrotu może pochwalić się także sprzedająca ubranka dla najmłodszych, mająca sieć sklepów w Polsce i za granicą, spółka CDRL, właściciel marki Coccodrillo.

Jeśli chodzi o aktualne rekomendacje z branży odzieżowo-obuwniczej, to LPP i CCC mam na „sprzedaj”, pozostałe spółki zostały w tym rajdzie zrealizowane, mam tu na myśli Monnari i Bytom – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Marcin Stebakow, dyrektor Departamentu Analiz DM Banku Polskiej Spółdzielczości (BPS). – Ciekawie prezentuje się Solar, który ostatnio mocno rośnie, ale tutaj poziom zysku rok do roku jest diametralnie różny. Spółka ma problemy z corporate governance (ładem korporacyjnym, czyli zasadami i normami odnoszącymi się do zarządzania organizacją oraz relacjami między akcjonariuszami – red.). Ewentualne uporządkowanie struktury związanej z włączeniem spółki zależnej Grutex może spowodować pewne problemy ze zrozumieniem tego, jak ta spółka działa.

Ogólnie, jak twierdzi dyrektor DM Banku BPS, w branży odzieżowo-obuwniczej jest teraz wiele czynników, które negatywnie wpływają na rentowność. Inwestorzy będą więc oceniać poziom przychodów i kosztów.

Z racji wysokiej bazy dalej polecałbym spółki Gino Rossi oraz Bytom, które szyją m.in. w Polsce – wskazuje Marcin Stebakow. – Monnari wciąż jest bardzo ciekawą inwestycją. Cena Wojasa w dalszym ciągu nie dochodzi do mojego poziomu docelowego, czyli 12 zł. Prima Moda ma swoje problemy: jej akcji raczej bym nie rekomendował ze względu na to, że na poziomie zysku netto, po odliczeniu kosztów, firma nie generuje dodatniego wyniku, dlatego o wartości dla akcjonariuszy też nie może być na chwilę obecną mowy.

Ciekawie natomiast zapowiada się zdaniem analityka mająca sieć sklepów z odzieżą dla najmłodszych spółka CDRL, która zadebiutowała pod koniec października ub.r. Obecnie firma ma w Polsce (pod marką Coccodrillo) 200 salonów, a za granicą – 145 (między innymi w Austrii, Czechach, na Węgrzech, Słowacji, w Rumunii, krajach bałtyckich, a także Arabii Saudyjskiej, Mongolii oraz Libii). W ofercie publicznej jej walory sprzedawane były po 14,90 zł (w transzy dla inwestorów indywidualnych). Redukcja zapisów wyniosła prawie 82 proc., ale w pierwszym dniu notowań jedna akcja wyceniana była zaledwie o 2,68 proc. drożej. W połowie listopada ub.r. jednak ich cena osiągnęła dotychczasowe maksimum w wysokości około 20 zł (obecnie 18 zł).

Oferta Smyka jest, rzecz jasna, bardziej rozproszona ze względu na zabawki, Coccodrillo koncentruje się tylko na ubrankach – precyzuje Marcin Stebakow. – Ale to nowa spółka, która może stanowić ciekawy dodatek do portfela inwestora koncentrującego się na rynku detalicznym, pomijając inne wartości związane z dolarem czy popytem konsumenckim. Ten ostatni  według mnie  powinien się zresztą poprawiać głównie ze względu na lepsze perspektywy makroekonomiczne Polski. Konsumenci mają pieniądze, inflacja jest niska, dlatego spółki detaliczne, jak sądzę, mogą być beneficjentami wzrostu spożycia indywidualnego.

Średnie wynagrodzenie w przedsiębiorstwach wzrosło w grudniu ubiegłego roku o 3,7 proc., podczas gdy oczekiwano wzrostu o 3 proc. Z kolei wskaźnik poziomu cen pozostawał szósty miesiąc z rzędu poniżej poziomu sprzed roku, a co więcej, spadek cen pogłębił się do 1 proc. To zwiększa siłę nabywczą konsumentów.

Spektrum spółek odzieżowo-obuwniczych, w które może angażować się inwestor, mogłoby być jednak szersze. Niestety, większość dużych przedsiębiorstw z branży odzieżowo-obuwniczej, jak zauważa Stebakow, woli się trzymać z dala od giełdowych notowań.

Kiedyś próbowały się sprzedać Wittchen oraz Kazar, być może, z racji koniunktury, spółki te wznowią procedurę w Komisji Nadzoru Finansowego związaną z prospektem emisyjnym i zechcą zadebiutować – przypuszcza Stebakow. – Pytanie tylko, jak to może być postrzegane. Obecnie wiadomo, że w sektorze detalicznym, szczególnie w branży spożywczej, trwa konsolidacja, czyli wykupywanie przez inwestorów finansowych albo branżowych podmiotów.

Ale analitycy, jak zapewnia Marcin Stebakow, nie mają informacji o konkretnych, nadchodzących ofertach publicznych i debiutach firm z tego sektora.

Wiadomo jednak, że to może być ukrywane aż do samego momentu podpisania czy zweryfikowania prospektu emisyjnego – zastrzega Stebakow. – Na pewno jest miejsce na takie spółki. Obecnie to ciekawy segment biznesu, szczególnie w kontekście informacji o popycie wewnętrznym. Sądzę więc, że część firm może wrócić do procedury prospektowej i jednak zadebiutować.

Czytaj także