Mówi: | Łukasz Wardyn |
Funkcja: | dyrektor zarządzający |
Firma: | City Index |
Kontrakty CFD pozwalają zarobić na spadkach cen akcji, ale można na nich także dużo stracić
Kontrakty na różnice kursowe, czyli tzw. CFD, to jeden ze sposobów na to, by zarobić nie tylko na wzrostach, lecz także na spadkach cen akcji. Na kontraktach tych oczywiście można także stracić, bo jak przy każdej inwestycji na kontraktach CFD zarabiają ci, którzy trafnie przewidzą przyszłe ceny.
Kontrakty CFD (Contract For Difference) to łatwa metoda, żeby zacząć inwestować na rynkach finansowych. Ich przedmiotem mogą być akcje, indeksy, waluty, towary praktycznie ze wszystkich rynków i giełd światowych, włącznie z polskimi akcjami.
– Sednem tego jest możliwość wykorzystania dźwigni finansowej, czyli wystarczy tylko ułamek wartości pozycji, wartości transakcji, żeby zacząć inwestować – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Łukasz Wardyn, dyrektor zarządzający City Index, platformy transakcyjnej umożliwiającej handel kontraktami CFD. – W efekcie istnieje możliwość zarobienia kilkakrotnie więcej niż na normalnym, tradycyjnym rynku, ale z drugiej strony istnieje możliwość poniesienia kilkakrotnie większej straty.
Stracić można nie tylko wszystkie zainwestowane pieniądze, lecz także można zostać z długiem, gdy strata przekroczy cały depozyt wpłacany przy okazji zawierania kontraktu. Od niego uzależniony jest zaoferowany inwestorowi lewar finansowy. Inwestowanie na rynku kontraktów często jest wspierane tego rodzaju kredytem, co pozwala inwestować dużo wyższe kwoty niż się posiada.
– Zawsze powtarzam inwestorom, że przy każdej inwestycji pierwszym pytaniem nie powinno być: „ile ja mogę na tym zarobić?”, tylko: „ile ja mogę na tym stracić?”– przestrzega dyrektor zarządzający City Index. – Jeżeli tak zadamy pytanie, to wtedy racjonalniej będziemy podchodzić do całego zagadnienia ryzyka.
Bez korzystania z dźwigni inwestycje kontrakty są bezpieczniejsze, choć ewentualne zyski – niewielkie. Dlatego wielu inwestorów ryzykuje i korzysta z opisanego wsparcia. Tym bardziej że poziom tego ryzyka zależy od wielkości użytej dźwigni. Swój depozyt można za jej pomocą podwoić, ale i zwiększyć np. pół tysiąca razy.
– Oczywiście wysoka dźwignia, taka najwyższa, jeżeli w ogóle komuś, to polecana jest specjalistom, którzy mają świadomość ryzyka i używają odpowiednich narzędzi, żeby to ryzyko zminimalizować – podkreśla Łukasz Wardyn. – Myślę jednak, że najważniejsze jest to, że dźwignie na wielu platformach można sobie samodzielnie dostosować do własnych potrzeb, do własnego profilu ryzyka.
Kontrakty CFD racjonalnie używane mogą np. zminimalizować straty inwestora, który ma w portfelu taniejące akcje.
– Jeżeli posiadamy otwarte pozycje na rynku akcji, a nie chcemy tych akcji sprzedawać, to jest możliwość otwarcia pozycji na spadek na rynku CFD – przekonuje Łukasz Wardyn z City Index. – W ten sposób możemy w krótkim terminie zabezpieczyć swój portfel.
Czytaj także
- 2024-12-18: Co trzeci nastolatek nie rozmawia o pieniądzach z rodzicami. To ma wpływ na jego zachowania w świecie finansów
- 2024-11-29: PGE: Na dniach zapadnie decyzja inwestycyjna dla Baltica 2. Ta morska farma wiatrowa ma zacząć działać od 2027 roku
- 2024-11-29: Parlament Europejski zatwierdził unijny budżet na 2025 rok. Wśród priorytetów ochrona granic i konkurencyjność
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
- 2024-10-25: Obrót elektroniką z drugiej ręki sprzyja środowisku. Polacy coraz chętniej sięgają po używane i odnowione smartfony