Newsy

Sfinks Polska zapowiada dobre wyniki finansowe za trzeci kwartał. Spółka chce przejmować zarówno lokale kultowe, jak i nadające się do budowy sieci

2016-08-11  |  06:30

Sfinks Polska, właściciel sieci Sphinx, Chłopskie Jadło i Wook, zapowiada kontynuację strategii przejęć zarówno lokali dających szansę na budowę sieci, jak i pojedynczych, o ile mają szczególne znaczenie dla lokalnego rynku. W kręgu zainteresowań spółki znajdują się m.in. marki Meta Seta Galareta, Meta Disco oraz Funky Jim. Jak zapowiada Sylwester Cacek, prezes zarządu, sprzedaż w trzecim kwartale powinna utrzymać tempo wzrostu z I półrocza, gdy przychody gastronomiczne wzrosły o 8,1 proc.

Interesują nas marki, które można rozwijać w sieci oraz restauracje o dużym potencjale, kultowe, gdzie nasza rola polega w zasadzie tylko na wspomaganiu tradycji i pomocy ekonomiczniej, ale niekoniecznie już bardzo mocnym angażowaniu się w rozwój sieci – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor strategię ewentualnych przejęć Sylwester Cacek, prezes zarządu w spółce Sfinks Polska. – Zatem naszym celem mogą być zarówno restauracje kultowe, odwiedzane przez wiele osób, jak i koncepty mające na tyle dopracowany know-how, żebyśmy mogli go rozwijać.

Pierwsze półrocze dla tej czołowej spółki gastronomicznej było, jak ocenia Sylwester Cacek, bardzo pracowite. Przedsiębiorstwo jest także zadowolone z opartej o cząstkowe dane prognozy wyników finansowych trzeciego kwartału. Okres ten jednak w firmie obejmuje miesiące od czerwca do sierpnia, a raport zostanie zaprezentowany 17 października. W pierwszym półroczu (od grudnia ubiegłego roku do maja br.) skonsolidowane przychody Grupy Sfinks wyniosły 91,2 mln zł, a zysk netto – 6,4 mln zł. Wartość przychodów gastronomicznych wyniosła 93,7 mln zł, o 8,1 proc. więcej niż w I połowie 2015 r.

W pierwszym półroczu z jednej strony mieliśmy dużo prac niewymiernych, z drugiej wspieraliśmy, oczywiście, rozwój sieci sprzedaży – precyzuje prezes Sylwester Cacek. – Pod kątem przychodów było całkiem nieźle, jeżeli uwzględnimy, że w kilku restauracjach mieliśmy generalne remonty i przez jakiś czas nie mogły one sprzedawać. W takich warunkach wzrost sprzedaży rok do roku o ponad osiem proc. jest bardzo dobrym wynikiem. Trend ten jest kontynuowany.

W ramach przeprowadzonej w listopadzie 2015 roku prywatnej subskrypcji akcji serii N Sfinks Polska wyemitował 3,5 mln papierów po 3,7 zł za sztukę, pozyskując w ten sposób łącznie 12,95 mln zł. Było to około 10 proc. walorów spółki.

Nowej emisji na razie nie przewidujemy –  informuje prezes Sylwester Cacek. – Udało nam się w końcu zatwierdzić prospekt listopadowej. Mogę tylko przeprosić akcjonariuszy, że tak długo to trwało, ale dokument powstawał w bardzo burzliwym okresie, a prospekt musieliśmy dostosować do nowych regulacji, które miały wejść w życie już po jego publikacji. Na szczęście mamy to już za sobą i złożyliśmy wniosek o dopuszczenie akcji do giełdowego obrotu.

Pod koniec maja br. Rada Nadzorcza przedsiębiorstwa zaakceptowała plany zarządu związane z ewentualną akwizycją marek gastronomicznych Meta Seta Galareta, Meta Disco oraz Funky Jim. Nieco wcześniej spółka odstąpiła od negocjacji w sprawie nabycia większościowego pakietu akcji spółki Premium Food Restaurants (restauracje 77 sushi).

Rozmawiamy o przejęciach brandu, bardziej know-how i marek niż samych firm – precyzuje Sylwester Cacek. – Natomiast rozmowy są w trakcie i na razie nie potrafię powiedzieć, czy dojdziemy do porozumienia, czy nie. Z tego rodzaju planami jest tak jak w zeszłych latach, cały czas śledzimy rynek i obserwujemy, co się dzieje. Natomiast, żeby doszło do transakcji, chcieć musi dwoje na raz. O żadnych konkretach nie mogę dzisiaj powiedzieć.

Pojawiają się w spółce również propozycje, jak twierdzi Sylwester Cacek, przejęcia kultowych, ale pojedynczych restauracji. W I półroczu w ten sposób w grupie znalazł się Pub Bolek z Pola Mokotowskiego. Jak mówi, sygnały o podobnych lokalach do przejęcia napływają do firmy z całej Polski.

To działalność dla nas bardzo ważna, podtrzymująca historię, tradycję, dająca pracownikom szansę odnalezienia się w trochę innych lokalach – wyjaśnia Sylwester Cacek. – Ale taka aktywność nie jest kluczowa dla naszego rozwoju. Pochodzimy więc do niej ostrożnie.

 

Czytaj także