Newsy

Za 2-3 lata Stalexport może wypłacić dywidendę. Spółka rozważa też inwestycje w ramach partnerstwo publiczno-prywatnego

2015-05-14  |  09:00

Zarząd Stalexportu myśli o inwestycjach lub wypłacie dywidendy. Autostradowa spółka ma pieniądze i chciałaby uczestniczyć w przedsięwzięciach finansowanych w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Ta forma inwestowania na razie jednak nie cieszy się w Polsce popularnością.

– W niedługim czasie, w perspektywie 2-3 lat, może pojawić się po raz pierwszy dywidenda dla akcjonariuszy giełdowych mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Emil Wąsacz, prezes Stalexport SA. W tej chwili jednoznacznie można powiedzieć, że zależy to od aktualnej sytuacji. Ale po prawie dwudziestu latach pojawiła się perspektywa dywidendy.

Tylko w pierwszym kwartale obecnego roku Stalexport miał ponad 54 mln zł przychodu, o niemal 5 mln więcej niż rok wcześniej. Zysk netto spółki przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej sięgał niemal 19 mln zł.

– Zarząd tylko wykonuje decyzje walnego zgromadzenia akcjonariuszy i to oni zadecydują o ewentualnej wypłacie dywidendy deklaruje Emil Wąsacz.Zaznaczam, to nie jest decyzja, ale jeśli w tym czasie pojawi się dobry biznes w sektorze autostrad, to będzie to reinwestowane.

Tyle że w ocenie prezesa Stalexportu, szanse na pojawienie się w Polsce inwestycji, która wzbudzi zainteresowanie udziałowców spółki są dziś niewielkie.

– Praktycznie tak jak w tej chwili partnerstwo publiczno-prywatne w Polsce jest martwe. Akcjonariusze w prosty sposób odbiorą pieniądze, które zainwestowali i być może razem z końcem koncesji nastąpi koniec działalności tej spółki. Natomiast oczywiście jako zarząd chciałbym, żeby było inaczej. To specyficzna spółka w tej branży, więc zależy to przede wszystkim od tego, czy będzie istniało w branży infrastrukturalnej partnerstwo publiczno-prywatne.

Obecnie, jak podkreśla zarząd spółki, Stalexport jest w dobrej kondycji finansowej. Kilkanaście lat temu firmie groziło jednak bankructwo. Dopiero w 2003 roku przedsiębiorstwo zrezygnowało z prowadzenia interesów na rynku stalowym, podpisało układ z wierzycielami i ograniczyło działalność do zarządzania 60-kilometrowym odcinkiem autostrady A4 Katowice-Kraków. Do wygaśnięcia 30-letniej koncesji ma więc zapewnione stałe źródło dochodu.

Kiedyś to była głównie firma handlująca stalą, stąd nazwa Stalexport, obecnie jest to wyłącznie spółka autostradowa – przypomina prezes Emil Wąsacz ze Stalexportu. – Spółka autostradowa to biznes o małym stopniu ryzyka. Przewidywalny, ale wyłącznie długoterminowy. Koncesje na zarządzanie autostradą Kraków-Katowice mamy od 1997 roku, a dywidendy jeszcze nie wypłacono.

Czytaj także