Newsy

Niska kapitalizacja nie pozwala Admiral Boats przejść z NewConnect na główny rynek GPW

2015-01-13  |  10:00

Producent rekreacyjnych i sportowych łodzi motorowych – Admiral Boats, w 2015 r. zamierza przejść z giełdy alternatywnej NewConnect na główny parkiet GPW. Prospekt już w sierpniu został zaakceptowany przez KNF, ale przeszkodą pozostaje niska kapitalizacja spółki, co jest pokłosiem gorszym wyników finansowych. Te wynikają z nakładów inwestycyjnych na modernizację stoczni w Tczewie i reorganizacji kontaktów handlowych. Spółka poszukuje nowych kontrahentów zagranicznych i dywersyfikuje biznes.

– W 2015 r. chcielibyśmy przejść na główny parkiet GPW. Od kilku miesięcy mamy zatwierdzony prospekt emisyjny, ale nie spełniamy warunku formalnego, czyli wymaganej kapitalizacji, czeka nas jeszcze wiele pracy – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Andrzej Bartoszewicz, prezes zarządu Admiral Boats, spółki przemysłu jachtowego i stoczniowego.

Kurs akcji Admiral Boats w ciągu ostatnich 12 miesięcy spadł o dwie trzecie z poziomu 0,8-0,9 zł do 0,2-0,25 zł, co daje firmie kapitalizację w wysokości  ok. 16 mln zł. Według wymagań GPW spółki notowane na NC i planujące przejście na parkiet główny muszą wykazywać się kapitalizacją minimum 48 mln zł, czyli w przypadku producenta łodzi, jego akcji musiałyby być notowane przynajmniej po 0,7 zł.

Andrzej Bartoszewicz zaznacza, że przejście na główny rynek notowań to realizacje zobowiązań wobec akcjonariuszy, którzy udzielali firmie kapitału w 2012 i 2013 r.

– Nie rozważamy emisji akcji. Wcześniejsze emisje umożliwiły nam przygotowanie premier nowych modeli łodzi oraz zakup stoczni w Tczewie. W tym momencie raczej realizujemy program wykupu obligacji niż emisję nowych akcji  – mówi Bartoszewicz.

W najbliższy piątek na Catalyst wygasną notowane obligacje serii D (ADB0115 – wartość emisji 1,05 mln zł) i E (ADM0115 – wartość emisji 3,27 mln zł), a Admiral Boats wykupi je 16 stycznia 2015 r., ostatnią sesją notowań papierów był 5 stycznia.

Według raportu KPMG „Rynek dóbr luksusowych w Polsce w 2014 r.” Polacy rocznie wydają na zakup jachtów 144 mln zł, a w 2017 r. prognozuje się wzrost rynku do 176 mln zł. Z kolei z danych Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych wynika, że w Polsce rocznie powstaje 22 tys. jednostek pływających, z czego 95 proc. trafia na eksport.

– Najbardziej perspektywicznymi krajami dla naszej firmy są Dania, Francja i Hiszpania. Obserwujemy tam największą dynamikę i wzrosty sprzedaży – wymienia Bartoszewicz.

Jak tłumaczy, firma woli skupić się na rozwoju w obrębie Europy ze względu na bliskość rynków i łatwiejszą logistykę.

– Poszukujemy rynków zbytu w jak najbliższym zasięgu, tam, gdzie moglibyśmy wywiązywać się ze swoich zobowiązań gwarancyjnych. Na koszty dostawy, transportu i serwisu istotny wpływ wywiera docelowa lokalizacja klientów. Wysłanie łodzi nawet do Rosji, w rejon Morza Czarnego, już jest dla nas kłopotliwe, gdyż koszty serwisowania w tak odległych miejscach mogą nie być opłacalne – wyjaśnia prezes zarządu Admiral Boats.

Jednocześnie prezes spółki podkreśla, że w bliskiej perspektywie firma nie planuje działań akwizycyjnych, choć obserwuje kilka firm.

– Podstawowym celem firmy jest dywersyfikacja sprzedaży. Nie chcemy skupiać uwagi tylko na produkcji łodzi z laminatu. Dlatego rozwijamy również produkcję okrętową w zakresie m.in. żeglugi śródlądowej oraz wykonujemy remonty jednostek w naszej stoczni w Tczewie – mówi Bartoszewicz. – W 2014 roku firma wyremontowała w Tczewie pięć lodołamaczy oraz jedną bazę dla płetwonurków.

Oprócz remontowanych powierzchni powstały nowe wydziały: laminowania i konstrukcji stalowych oraz szwalnia. Spółka docelowo zamierza w stoczni zatrudnić ok. 200 osób, m.in. monterów, ślusarzy, lakierników i spawaczy.

W okresie I–III kw. 2014 r. spółka wypracowała zysk netto w wysokości 610,2 tys. zł (przy 2,53 mln w analogicznym okresie 2013 r.). Przychody ze sprzedaży wyniosły 33,51 mln zł wobec 37,50 mln zł w okresie styczeń-wrzesień 2013 r.

Jak komunikuje spółka, w pierwszych 9 miesiącach 2014 r., firma sprzedała 659 łodzi (spadek o 17,7 proc. r/r), co wynika z wcześniejszego zakupu (w 2013 r.) łodzi przez dealerów z Holandii i zmiany konwencji współpracy z niemieckim odbiorcą o braku realizacji kontraktu z dealerem w Rosji. Z drugiej strony przez 9 miesięcy 2014 r. sprzedaż łodzi do Szwecji wzrosła dziewięciokrotnie (r/r). Gorsze wyniki finansowe wynikały także z nakładów poniesionych na modernizację zakładu produkcyjnego w Tczewie.

Czytaj także