Newsy

Polskie banki czeka więcej pracy i zaciskanie pasa. Przy niskich stopach procentowych trudniej o wysokie zyski

2015-04-13  |  09:00

Funkcjonowanie w środowisku niskich stóp procentowych to dla polskich banków zupełnie nowe doświadczenie. Wymusza cięcie kosztów i większą efektywność. W ocenie przedstawicieli branży w takich warunkach będą musieli funkcjonować co najmniej do końca przyszłego roku.

Rada Polityki Pieniężnej w ostatnich miesiącach obniżała stopy procentowe NBP dwukrotnie. Obecnie są one najniższe w historii i nic nie wskazuje na to, by najbliższym czasie miały wzrosnąć. W Polsce panuje deflacja, ceny w lutym – jak podał Główny Urząd Statystyczny w ciągu roku spadły o 1,6 proc. Podwyżka stóp tylko by wzmocniła te spadki, osłabiając jednocześnie polski wzrost gospodarczy, który utrzymuje się na przyzwoitym, choć niezbyt imponującym poziomie. Polskie PKB w zeszłym roku wzrosło o 3,3 proc. W ocenie ekonomistów właśnie dzięki niskim stopom w 2015 roku przekroczyć może 4 proc.

– W tej chwili funkcjonujemy w środowisku bardzo niskich, ultraniskich stóp procentowych i w perspektywie średnio-, krótkoterminowej nie spodziewamy się podwyżek mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Jacek Obłękowski, wiceprezes zarządu PKO Bank Polski.

Jego zdaniem w tym roku ani na początku kolejnego nie należy oczekiwać podwyżek.

Możemy pewnie myśleć o perspektywie do końca tego roku i jeszcze pewnie przejść z perspektywy 2016 roku, że będziemy funkcjonowali w środowisku niskich stóp procentowych.

O ile jednak polskie stopy procentowe są rekordowo niskie, o tyle na tle innych państw rozwiniętych pozostają wysokie. Po marcowej obniżce najważniejsza polska stopa, referencyjna, wynosi 1,5 proc. W USA stopa dla funduszy federalnych nie przekracza 0,25 proc. U strefie euro stopa referencyjna wynosi 0,15 proc. Mimo to dla polskich banków taka sytuacja stanowi spore wyzwanie.

Zaczynaliśmy 2014 rok ze stopami na poziomie 3,5 proc., zakończyliśmy ten 2014 rok albo rozpoczęliśmy 2015 ze stopami na poziomie 1,5 proc. zwraca uwagę Jacek Obłękowski. Czyli tak naprawdę z punktu widzenia dochodowości poszczególnych produktów to jest zupełnie inny świat. Musimy się przyzwyczaić do tego, że osiąganie wyników na poziomie, do którego polski system bankowy przyzwyczaił się przez ostatnie lata, jest zdecydowanie trudniejszym zadaniem.

W 2014 roku polskie banki poprawiły zyski. Cały sektor, jak podał GUS, miał w tym czasie wynik finansowy netto przekraczający 16,2 mld zł, o 7,1 proc. więcej niż w poprzednim roku. Suma bilansowa banków wzrosła o 8,9 proc. i wyniosła ponad 1,5 bln zł. Wartość depozytów sektora niefinansowego zwiększyła się w skali roku o 10,1 proc., do 849,3 mld zł, a kredytów o 6,8 proc., do 892,2 mld zł. Tyle że w ostatnim kwartale rok czuć było już słabsze tempo sektora, zwłaszcza po październikowej obniżce stóp, więc teraz banki zastanawiają się, gdzie szukać potencjalnych zysków.

Może nie tyle będziemy szukali w innych miejscach, ile po prostu będziemy starali się być coraz bardziej efektywni podkreśla wiceprezes zarządu PKO Bank Polski. – Oznacza to, że jeżeli sprzedawaliśmy dwa kredyty, to będziemy chcieli sprzedawać cztery kredyty, jeżeli sprzedawaliśmy trzy rachunki , to będziemy chcieli sprzedawać cztery rachunki.

Wraz z poszukiwaniami dodatkowych dochodów polskie banki czekają też oszczędności przyznaje Jacek Obłękowski z PKO BP.

– Będziemy musieli w sposób bardziej racjonalny popatrzeć również na stronę kosztową, tę, która utrzymuje daną organizację. Element efektywnościowy będzie odgrywał coraz większe rolę.

Czytaj także