Newsy

PlayWay stawia na dywersyfikację portfela gier. Regularne sprawdzanie rynku ma pomóc ograniczyć ryzyko

2016-11-04  |  07:00

Firma PlayWay pracuje nad przygotowaniem 60 nowych tytułów gier i dodatków. Przedstawiciel producentów gier komputerowych i mobilnych w Polsce stawia na dużą liczbę zespołów deweloperskich. Tylko w tym roku premierę będzie mieć łącznie 30 gier. Duża skala produkcji rozkłada ryzyka typowe dla branży i pozwala utrzymać stabilne przychody i zyski  podkreśla Krzysztof Kostowski, prezes zarządu PlayWay. Firma stawia na cykliczne sprawdzanie rynku, które pomaga ograniczyć ewentualne straty.

– Na tle konkurencji wyróżnia nas liczba zespołów i tworzonych gier. Standardowo deweloper na giełdzie przyzwyczaił nas do tego, że w 1,5 roku powstają 1–2 produkcje. My, tworząc tych gier na raz ok. 60 w ponad 40 zespołach deweloperskich, cały czas sprawdzamy rynek. To jest nasz system. W dużej mierze firmy sprawdzają, co się uda, a co nie. My chcemy to robić na dużo większą skalę – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Krzysztof Kostowski, prezes zarządu PlayWay.

PlayWay to czołowy producent i wydawca gier komputerowych i mobilnych w Polsce. Grupa w ostatnich latach sześciokrotnie zwiększyła liczbę zespołów. Obecnie przy tworzeniu gier współpracuje z 40 zespołami: od małych (2–3 osobowych) po większe, liczące do 35 osób. Łącznie grupa pracuje nad przygotowaniem 60 nowych tytułów gier i dodatków.

– Rynek gier komputerowych trudno jest prognozować. Dla przykładu nasza gra Car Machine została wypuszczona w 2014 roku w niskim budżecie, jako typowy cel badawczo-rozwojowy. Chcieliśmy, żeby odrobiła budżet 70 tys. zł, może zarobiła kolejnych 10-20 tys. zł, a zarobiła kilkadziesiąt razy więcej niż budżet. Bardzo trudno jest więc prognozować, która z kolejnych wielu premier jeszcze tego roku ile zwróci – mówi prezes PlayWay.

Sprzedaż gry Car Mechanic Simulator, jej kolejnych wersji i dodatków, odpowiada za 70 proc. przychodów grupy. Mobilna wersja symulatora warsztatu samochodowego z 2014 roku zanotowała 5 mln pobrań. Symulator z 2015 roku zanotował średnią ocenę graczy w serwisie Steam na poziomie 92 proc.

Dzięki dużej liczbie zespołów tylko w tym roku zapowiedziano 30 premier gier.

– Niedawno wypuściliśmy grę o statkach, nieco wcześniej Demolish and Build, która została przyjęta bardzo dobrze. Można to zresztą śledzić na portalu Steam, gdzie widać, jaka jest wartość zakupów. Jesteśmy jedną z pięciu popularnych gier dni danego tygodnia, a skoro tygodniowo wyszło ich ok. 200, to może to świadczyć, że to jest gra popularna – przekonuje Kostowski.

Jak wskazuje prezes PlayWay każda gra sprawdza rynek, np. poprzez kampanie crowdfundingowe na Kickstarterze. Największa kampania dotyczyła gry Hard West, na której powstanie zrzuciło się 4 tys. osób, a łącznie zebrano 275 tys. zł. Inne udane zbiórki dotyczyły The Way, Farm Expert, 911 Operator, czy The Works of Merc”. O ile część firm sprawdza rynek ponad rok po wprowadzeniu gry, co może oznaczać stratę milionów, PlayWay na bieżąco monitoruje sytuację.

– Dużo firm na rynku robi cały produkt w wysokiej cenie i sprawdza na sam koniec, wtedy porażka może dużo kosztować. My sprawdzamy na dużo mniejszych grach dosyć często. Poza tym symulatory dobrze się sprzedają na rynku detalicznym. My akurat wprowadzamy nasze gry do sieci detalicznych, Polski, Czech, Słowacji i Węgier. Wówczas te gry muszą być już wyemitowane i widoczne na Steamie tak, żeby tam mogła zacząć się dystrybucja – podkreśla Krzysztof Kostowski.

Czytaj także