Mówi: | Mikołaj Krupiński |
Funkcja: | rzecznik prasowy |
Firma: | Instytutu Transportu Samochodowego |
Świat stawia na samochody napędzane wodorem. W Polsce nadal brakuje stacji, gdzie można by je tankować
Samochody zasilane wodorem to przyszłość światowej motoryzacji. Są ekologiczne, mają dobre parametry techniczne i używają paliwa, które nie uzależnia gospodarki od eksporterów ropy. Przybywa krajów, w których są już dostępne, jednak w Polsce brakuje zachęt dla ich posiadaczy, a przede wszystkim stacji, na których można takie pojazdy tankować.
Samochody zasilane wodorem są na razie znacznie droższe od klasycznych wozów. Toyota Mirai ma np. kosztować w Niemczech 66 tys. euro netto, czyli w Polsce, z VAT-em jej cena sięgałaby 350 tys. zł. To 3–4 razy więcej niż benzynowe wozy podobnej klasy. Jako nowość technologiczna o ciekawych parametrach samochód wodorowy bez problemu znalazłby jednak nabywców.
– Świadomość kierowcy, który porusza się takim samochodem, jest niesamowita – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Mikołaj Krupiński, rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego. – Porusza się samochodem, który na dobrą sprawę nie wywiera żadnego wpływu na środowisko naturalne, i to jest ta największa zaleta pojazdu zasilanego wodorem, mającego napęd elektryczny.
Według niego wodór jest paliwem przyszłości nie tylko dla samochodów osobowych, lecz także dla pojazdów komunikacji miejskiej czy towarowych. Takie auta nie tylko nie zatruwają otoczenia, ale też mają wyższą sprawność. Są też znacznie lżejsze i inaczej skonstruowane. Nie wymagają ciężkich i zajmujących przestrzeń mechanizmów, dużego spalinowego silnika, masywnej skrzyni biegów ani przekładni napędowych. Z czasem wszystkie mechanizmy takich pojazdów będzie można ukryć w płaskiej podłodze, pasażerom i ładunkowi pozostawiając pełną przestrzeń nadwozia.
– Fakt, że wodór możemy wykorzystywać jako paliwo, budzi największe emocje, bo jest to paliwo alternatywne do powszechnie stosowanych paliw ropopochodnych – zwraca uwagę Mikołaj Krupiński. – Efektem reakcji chemicznej w ogniwie paliwowym wodoru z tlenem jedyną pozostałością, nazwijmy to negatywną, jest para wodna. Natomiast plusem jest to, że mamy czystą energię elektryczną, którą dostarczamy do silnika elektrycznego napędzającego samochód.
Jak podkreśla Krupiński, napęd wodorowy jest dziś całkowicie bezpieczny i sprawdzony, posiada homologację zarówno europejską, jak i innych światowych instytucji. Samochody te są dopuszczane na rynki światowe, spełniają wszystkie wymagania stawiane prawem. Jest już dwóch światowych producentów, Toyota i Hyundai, którzy już mają w pełni produkcyjne samochody wodorowe. Można by je też sprowadzać do Polski. Problem w tym, że na razie nie byłoby gdzie ich tankować.
– Najważniejszym krokiem na drodze do upowszechniania instalacji wodorowych, czyli samochodów wodorowych, będzie rozbudowa infrastruktury wodorowej – mówi rzecznik prasowy Instytutu Transportu Samochodowego. – Dopiero zapewnienie rozbudowanej infrastruktury w Europie, bo skupiamy się przede wszystkim na rynku polskim, europejskim, pozwoli na dynamiczny rozwój tej gałęzi motoryzacji.
W ramach europejskiego projektu HIT-2-Corridors, w którym brał udział Instytut Transportu Samochodowego, szacowano możliwości stworzenia infrastruktury wodorowej w Europie. W trzech krajach w ramach projektu wybudowano stacje wodorowe. Mikołaj Krupiński z Instytutu Transportu Samochodowego liczy, że wraz z kontynuacją tego projektu powstaną one także w Polsce, a według planów pierwsze dwie mają zacząć działać jeszcze w tej dekadzie. Żeby jednak Polacy zaczęli kupować ekologiczne środki transportu, potrzebna jest też zmiana przepisów.
– Kluczowe jest pojawienie się zachęt, czyli forma dopłaty do zakupu takiego samochodu, np. darmowy wjazd do centrów miast, jeżeli takie będą płatne, możliwość poruszania się buspasami dla takich samochodów, uprzywilejowanie w postaci darmowych parkingów. Ale możliwe są też inne zachęty, które w dłuższej perspektywie spowodują, że kierowca będzie chciał kupić taki samochód – mówi Krupiński.
Czytaj także
- 2024-04-19: Branża infrastrukturalna szykuje się na inwestycyjny boom. Projektanci i inżynierowie wskazują na szereg wyzwań w kolejnych latach
- 2024-04-15: Mocny wzrost sprzedaży paliw płynnych w 2023 roku. W tym roku popyt napędzą nowe inwestycje
- 2024-04-25: Chiny przyspieszają inwestycje w odnawialne źródła. Nie przestają jednak rozbudowywać mocy węglowych
- 2024-04-18: Nowy ośrodek w Krakowie będzie wspierać innowacje dla NATO. Połączy start-upy i naukowców z sektorem obronności
- 2024-04-16: Rekordowe notowania złota. Ryzyko eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie będzie napędzać dalsze wzrosty
- 2024-04-12: Budowa sieci ładowania elektryków znacząco przyspieszy. W życie wchodzą nowe unijne przepisy
- 2024-04-18: Padają kolejne rekordy generacji energii z OZE. Przez jakość sieci duży potencjał wciąż jest niezagospodarowany
- 2024-04-23: Dwie duże marki chińskich samochodów w tym roku trafią do sprzedaży w Polsce. Są w stanie konkurować jakością z europejskimi producentami aut
- 2024-04-08: PGE przygotowuje się na duże inwestycje. Kluczowe są projekty z obszaru morskiej energetyki wiatrowej oraz sieci dystrybucyjnej
- 2024-04-10: Co czwarty mikro- i mały przedsiębiorca pracuje 40–60 godzin tygodniowo. Ostrożnie podchodzą do planowania inwestycji i zwiększania zatrudnienia
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Finanse
Zmiany klimatu i dezinformacja wśród największych globalnych zagrożeń. Potrzeba nowego podejścia do zarządzania ryzykiem
Niestabilność polityczna i gospodarcza, coraz większa polaryzacja społeczeństwa, kryzys kosztów utrzymania, rosnąca liczba konfliktów zbrojnych i ryzyka cybernetyczne związane z rozwojem sztucznej inteligencji – to największe zagrożenia dla biznesu wskazywane w tegorocznym „Global Risks Report 2024”. Z raportu wynika, że obawy o bliską i dalszą przyszłość wciąż są zdominowane przez ryzyka klimatyczne i środowiskowe. Jednak w tym roku przykryły je niebezpieczeństwa związane z dezinformacją, wspieraną przez AI, która może wywoływać coraz większe niepokoje społeczne. – W tym roku na świecie 3 mld ludzi weźmie udział w wyborach, więc konieczność zaradzenia temu ryzyku staje się coraz pilniejsza – podkreśla Christos Adamantiadis, CEO Marsh McLennan w Europie.
Ochrona środowiska
Ciech od czerwca będzie działać jako Qemetica. Chemiczny gigant ma globalne aspiracje i nową strategię na sześć lat
Globalizacja biznesu, w tym możliwe akwizycje w Europie i poza nią – to jeden z głównych celów nowej strategii Grupy Ciech. Przedstawione plany na sześć lat zakładają także m.in. większe wykorzystanie patentów, współpracę ze start-upami w obszarze czystych technologii i przestawienie biznesu na zielone tory. – Mamy ambitny cel obniżenia emisji CO2 o 45 proc. do 2029 roku – zapowiada prezes spółki Kamil Majczak. Nowej strategii towarzyszy zmiana nazwy, która ma podsumować prowadzoną w ostatnich latach transformację i lepiej podkreślać globalne aspiracje spółki. Ciech oficjalnie zacznie działać jako Qemetica od czerwca br.
Finanse
72 proc. firm IT planuje podwyżki. W branży wciąż ogromna jest różnica w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn
W ubiegłym roku rynek pracy IT był znacznie mniej dynamiczny niż w poprzednich latach – wynika z „Raportu płacowego branży IT w 2024” Organizacji Pracodawców Usług IT. Przy wysokim poziomie podwyżek specjaliści rzadziej zmieniali pracę, ale niektórych zmusiły do tego cięcia w zatrudnieniu wynoszące w zależności od wielkości firmy od 12 do 26 proc. Ten rok zapowiada się bardziej optymistycznie: 61 proc. przedsiębiorstw planuje zwiększać zatrudnienie, a 72 proc. – pensje. Eksperci zwracają uwagę na wciąż duży rozstrzał między wynagrodzeniami kobiet i mężczyzn w tej branży.
Partner serwisu
Szkolenia
Akademia Newserii
Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.