Newsy

K. Białas (TMS): Brexit dołuje funta, dobre dane nie pomagają

2016-10-05  |  07:00

Po deklaracji brytyjskiej premier Theresy May, która zapowiedziała w niedzielę, że procedura wyjścia Wielkiej Brytanii z UE rozpocznie się w ciągu sześciu miesięcy, a przedterminowe wybory są wykluczone, funt zanurkował do poziomów niewidzianych od 2009 roku. Zdaniem Konrada Białasa z TMS Brokers, po deklaracji brytyjskiej premier bardziej realne wydaje się widmo twardego brexitu, co powoduje, że funt słabnie nawet wbrew dobrym danym makroekonomicznym.

– Jeżeli chodzi o funta, to widzimy znowu wzrost nerwowości związanej z brexitem – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers – Weekend przyniósł informację ze strony premier Theresy May, że procedura brexitu zostanie rozpoczęta najpóźniej w marcu przyszłego roku.

Po czerwcowym referendum, w którym 53 proc. Brytyjczyków opowiedziało się za wyjściem ze Wspólnoty, spekulowano, kiedy rozpoczną się negocjacje i czy najpierw odbędą się rozmowy ws. ustalenia zasad przyszłego handlu między Wielką Brytanią a Unią. Większość ekonomistów zgadzała się, że najkorzystniejszy byłby miękki wariant rozstania z UE, ale nie z Europejskim Obszarem Gospodarczym, i funkcjonowanie Wielkiej Brytanii wśród europejskich krajów na takich zasadach jak Norwegia czy Islandia.

Jednak brytyjska premier zasygnalizowała, że jej kraj zamierza prowadzić własną politykę imigracyjną, co może poważnie utrudnić porozumienie z pozostałymi krajami UE i osłabić pozycję Wielkiej Brytanii w negocjacjach. Na opuszczenie Unii kraj ten będzie miał dwa lata od uruchomienia procedury (pkt 50. Traktatu Lizbońskiego), czyli najpóźniej w kwietniu 2019 roku wyspiarze powinni się znaleźć poza Unią.

– Natomiast jej stanowisko oparte bardziej o utrzymanie kontroli nad imigracją wskazuje, że to będzie tzw. twardy brexit, czyli trudne negocjacje z ostrymi stanowiskami, które mogą odciąć Wielką Brytanię od jednolitego rynku europejskiego, tak że zaszkodzą gospodarce – wskazuje Białas.

W efekcie tych wydarzeń brytyjski funt spadł we wtorek poniżej dołków z 2013 roku, schodząc poniżej 1,141 euro za jednego funta. Od początku roku brytyjska waluta straciła do euro już niemal 16 proc., przy czym największy spadek nastąpił po ogłoszeniu wyników referendum z 23 czerwca.

– Obserwujemy, że funt wyraźnie traci na wartości, nie pomagają nawet lepsze dane o aktywności biznesu, które pokazują, że jednak gospodarka na razie radzi sobie zdecydowanie lepiej niż się w najgorszych scenariuszach obawiano – zauważa główny ekonomista TMS Brokers. – Natomiast niepewność polityczna i konsekwencje, jakie mogą być dla biznesu po okresie negocjacyjnym, w tym momencie najmocniej uderzają w brytyjską walutę.

Brytyjski PMI (wskaźnik nastrojów menedżerów logistyki) w przemyśle wyniósł we wrześniu 55,4 pkt i był lepszy od sierpniowego, który i tak zrewidowano nieznacznie w górę, o 1 pkt. Zdecydowanie wyprzedził też prognozy, według których miał sięgnąć 52,1 pkt.

Czytaj także