Newsy

J.K. Bielecki: Polskie firmy coraz śmielej wychodzą na zagraniczne rynki. Państwo powinno przejmować od nich część ryzyka

2016-11-25  |  06:55
Mówi:Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Partnerów Ernst & Young Polska

Jan Kolański, prezes zarządu Colian Holding SA

prof. Witold Orłowski, ekonomista, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula

Jerzy Pietrucha, prezes zarządu Pietrucha Group

  • MP4
  • W ciągu 25 lat wolności gospodarczej Polska zwielokrotniła wartość swojej wymiany handlowej, przeszła drogę od wyłącznie importera netto do liczącego się eksportera, a teraz polskie firmy sięgają po zagraniczne akwizycje. Jak podkreśla Jan Krzysztof Bielecki, producenci potrzebują wsparcia państwa w dzieleniu ryzyka, natomiast mniejsze firmy – odwagi w wychodzeniu poza rodzimy rynek. Konieczna jest też wspólna praca nad wizerunkiem produktów z logo „made in Poland”.

    Jeszcze na początku 2000 roku wartość wymiany handlowej Polski z zagranicą była niższa niż 24 mld zł miesięcznie. Obecnie sięga 120 mld zł. Aż do lutego 2013 roku Polska była wyłącznie importerem netto – więcej za granicą kupowano, niż sprzedawano. Jednak od tej pory aż 23 miesięczne odczyty były na plusie, a w tym roku tylko raz – w sierpniu – saldo spadło poniżej zera. Po wzroście wymiany handlowej i zbudowaniu pozycji eksportowej pora jednak na kolejny krok: ekspansję zagraniczną polskich firm. Choć ta już trwa, to ekonomiści i przedsiębiorcy apelują o wsparcie państwa, by zwiększyć jej skalę.

     Polskie firmy coraz śmielej i coraz chętniej inwestują za granicą. Przez słowo „inwestują” rozumiem nie tylko budowanie placówek handlowych, które ułatwiają działanie na poszczególnych rynkach czy nawet kupowanie firm zajmujących się dystrybucją na rynku lokalnym, lecz także to, że nasze firmy zaczynają kupować producentów europejskich. W wyniku takiego przejęcia firmy europejskiej poprzez wysoką jakość zarządzania podnoszą też jakość działania firmy – mówi agencji informacyjnej Newseria Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Partnerów Ernst & Young Polska. – To bardzo cieszy, teraz potrzebujemy tylko jednej rzeczy – skali.

    Jak podkreśla, w polskich firmach temat zarządzania finansowego jest często na wyższym poziomie niż w zagranicznych firmach rodzinnych. Jego zdaniem rola państwa w propagowaniu polskiej przedsiębiorczości za granicą polegać powinna nie tylko na wsparciu kapitałowym, bo takich pożyczek udziela już BGK, lecz także na dzieleniu ryzyka, czyli wzięciu współodpowiedzialności w razie ewentualnego niepowodzenia. A także na przekonywaniu partnerów, że polskie produkty to wysoka jakość. Podobnego zdania są producenci.

    – Rynki zachodnie są już bardzo mocno zajęte, często polskie firmy szukają innych ryzykownych rynków, dlatego ważne są ubezpieczenia, żeby polskie przedsiębiorstwa nie ponosiły tak dużego ryzyka – mówi Jan Kolański, prezes zarządu Colian Holding, właściciela takich marek jak Jutrzenka, Goplana, Hellena czy Solidarność. – Państwo musi pomagać, a wielu branżach nawet wytyczać drogę, ale przede wszystkim ambasady, konsulaty powinny prowadzić analizy rynkowe. Bardzo ważne jest to, żeby firmy miały liczącą się pozycję w swoim segmencie produktowym.

    W parze z budową wizerunku musi iść rzeczywista wysoka jakość produktów, bo tylko to daje szansę na zaistnienie marki. To wymusza na firmach inwestycje w technologie, czyli wiąże się z kosztami. Na razie polskie brandy przebijają się z trudem na zachodnich rynkach, mimo że kontrahenci polskich eksporterów je doceniają. Konsumenci jednak wciąż wiedzą o nich niewiele.

    – Polska jako państwo funkcjonujące w Unii Europejskiej ma bardzo dobrą reputację, a nasz potencjał wytwórczy jest dobrze postrzegany. Dyplomacja ekonomiczna jest niezbędna na rynkach wschodzących, gdzie często partnerem firm są instytucje państwowe – zaznacza Jerzy Pietrucha, prezes zarządu Grupy Pietrucha, producenta specjalistycznych profili technicznych z PVC, wykorzystywanych w projektach z zakresu inżynierii lądowej i wodnej, m.in. przy budowie systemów przeciwpowodziowych. – Biorąc przykład z Niemców, Brytyjczyków, Holendrów czy Czechów, gdzie współpraca między państwem a biznesem jest bardzo bliska, my, jako przedsiębiorcy, oczekujemy wsparcia ze strony instytucji państwowych, które będzie służyło uwiarygodnieniu polskich przedsięwzięć na rynkach wschodzących.

    Grupa Pietrucha, w której skład wchodziły do niedawna dwa zakłady produkcyjne w Polsce, niedawno sfinalizowała inwestycję greenfield na Filipinach, uruchamiając wspólnie z lokalnym partnerem fabrykę grodzic winylowych. Pietrucha Manufacturing Philippines to pierwszy projekt z zakresu inżynierii lądowej i wodnej powstający we współpracy polsko-filipińskiej.

    Prezes Grupy podkreśla, że atutem polskich firm, często niedocenianym, jest nasze transformacyjne doświadczenie oraz brak kolonialnej przeszłości, który sprawia, że partnerzy z Azji czy Afryki nie mają negatywnych skojarzeń z naszym krajem. Jednak dla wielu przedsiębiorców problemem jest wkroczenie nawet na bliskie Polsce rynki.

    – Jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, nasze firmy mają dostęp do rynków całej Europy taki sam jak przedsiębiorcy z innych krajów europejskich. Nie ma żadnego powodu, żeby się tego bać – przekonuje prof. Witold Orłowski, ekonomista, rektor Akademii Finansów i Biznesu Vistula. – Pewnie mamy do czynienia bardziej z barierą mentalną, zwłaszcza w mniejszych firmach, które nie próbowały tego wcześniej niż z rzeczywistą wiedzą o trudnościach w ekspansji zagranicznej. To nie jest nic trudnego – tak samo łatwe jest sprzedawanie w Europie, jak w Polsce. Wyjście poza Europę jest bardziej skomplikowane, ale firma, która jest pewna swojego produktu i swoich umiejętności oraz sił, może sobie dać radę na każdym rynku.

    Na temat internacjonalizacji polskich firm oraz ich szansach na zagranicznych rynkach eksperci, ekonomiści i przedsiębiorcy rozmawiali podczas dwudniowego Europejskiego Forum Gospodarczego, które po raz czwarty odbyło się w Łodzi.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Kongres MOVE

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Infrastruktura

    Zorganizowane grupy cyberprzestępcze sięgają po coraz bardziej zaawansowane narzędzia sztucznej inteligencji. Często celem ataków jest infrastruktura krytyczna

    Rozwój cyberprzestępczości postępuje w kierunku budowania powiązań o charakterze mafijnym i wykorzystywania zaawansowanych technologicznie rozwiązań, po jakie sięgają służby specjalne. Coraz częściej służy do tego także sztuczna inteligencja, która przyniosła ze sobą szereg nowych zagrożeń. Choć w ślad za technologicznym zaawansowaniem cyberprzestępców rozwijają się też narzędzia zapobiegające atakom, to wciąż najsłabszym ogniwem jest człowiek. Atrakcyjnym celem ataków dla hakerów są jednostki publiczne, infrastruktura krytyczna i samorządy, również te małe, którym brakuje zasobów finansowych i kadrowych, by zapewnić wystarczającą ochronę. 

    Handel

    Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej

    Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.

    Problemy społeczne

    Docenianie przez szefa jest równie ważne dla pracowników, co atrakcyjne wynagrodzenie i obowiązki. Kluczową rolę odgrywa komunikacja między liderem a zespołem

    Niemal co czwarty pracownik chciałby, by jego przełożony częściej go doceniał. Blisko połowa jest gotowa odejść z pracy z powodu szefa, nawet mimo zadowolenia z firmy i zarobków – wynika z badania „Lider w oczach pracowników” zrealizowanego dla Pluxee. – Liderzy pełnią kluczową rolę w budowaniu zespołu – są też coraz lepsi w rozumieniu tego, że niezbędna jest wizja i cel, do którego można angażować ludzi – ocenia Monika Reszko, psycholożka biznesu.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.