Newsy

J.Banasiak (mBank): Nawet niewielka poprawa nastrojów wystarczy, aby ceny polskich akcji zaczęły rosnąć

2016-11-28  |  06:50
Mówi:Jarosław Banasiak
Funkcja:makler papierów wartościowych
Firma:Dom Maklerski mBanku
  • MP4
  • Ceny akcji na warszawskiej giełdzie są bliskie długoterminowych minimów – przekonuje Jarosław Banasiak z Domu Maklerskiego mBanku. Dodaje jednak, że atrakcyjne wyceny wcale nie stanowią gwarancji, że rynek w najbliższym czasie będzie rósł. Do tego potrzebna jest poprawa sentymentu wśród inwestorów oraz stabilizacja sytuacji polityczno-gospodarczej w kraju.

    – W ostatnich kwartałach mieliśmy znaczny spadek inwestycji w całej gospodarce, a w sektorze budowlanym spadek wyniósł nawet ok. 20 proc. Wydaje mi się, że wobec tego prognozy 3,5-proc. wzrostu gospodarczego w 2016 roku są już nie do osiągnięcia, a dużo trzeba będzie włożyć wysiłku w to, żeby się udało ten wzrost gospodarczy utrzymać na poziomie 2,5 proc. – mówi Newserii Jarosław Banasiak makler papierów wartościowych w Domu Maklerskim mBanku.

    Ekspert wyjaśnia, że oprócz tego co dzieje się wewnątrz polskiej gospodarki duży wpływ na zachowanie indeksów giełdowych mają także czynniki globalne. W tym miejscu zwraca uwagę na największą gospodarkę świata, czyli Stany Zjednoczone oraz na Niemcy – największego głównego partnera handlowego Polski.

    – Natomiast jeżeli przyjrzelibyśmy się poszczególnym spółkom nieco dokładniej to trzeba zwrócić uwagę, że zarówno w tych wchodzących w skład WIG-u jak i WIG20 wartość księgowa jest odrobinę powyżej wartości 1,0. Czyli biorąc pod uwagę historyczne notowania trudno sobie wyobrazić, abyśmy w długim terminie zeszli jeszcze dużo niżej – zauważa Banasiak. – To jednak nie daje nam gwarancji tego, że skoro jesteśmy tak nisko, to na pewno w najbliższym czasie nastąpią wzrosty, to nie są warunki wystarczające – dodaje.

    Makler DM mBanku zauważa, że znacznie poniżej historycznej średniej znajduje się także wskaźnik cena do zysku (C/Z), którego wartość w zależności od branży wynosi ok. 12-13. Podkreśla jednak, że także w tym przypadku nie jest to argument gwarantujący w najbliższym czasie wzrosty.

    Banasiak przekonuje, że istotny wpływ na zachowanie rynków akcji mają także informacje dotyczące sytuacji  polityczno-ekonomicznej w kraju. Niestety dla inwestorów i przedsiębiorców w ostatnim czasie ich wydźwięk był przeważnie negatywny.

    – Nie ma sensu tutaj wymieniać wszystkich negatywnych informacji, które otrzymywaliśmy w ostatnim czasie na temat sektora bankowego, ubezpieczeń, energetyki, to wszystko ewidentnie wpływało na to, co się działo z spółkami wchodzącymi w skład tych branż – mówi makler.

    Jako przykład podaje sektor energetyczny. Szereg negatywnych informacji takich jak m.in. obciążenie go kosztami restrukturyzacji spółek z branży górniczej sprawił, że w ciągu roku indeks WIG-Energia stracił na wartości ponad 20 proc., a notowania niektórych spółek obniżyły się nawet o połowę.

    – Takie okoliczności powodują jednak, że w środowisku zdominowanym przez tak złe wystarczy jakieś minimalne polepszenie warunków, aby zostało to odebrane przez rynek jako bardzo dobra informacja  zauważa Banasiak.

    Ekspert porównuje w tym miejscu sytuację Polski i Węgier. Mimo, że obie gospodarki pod względem struktury są do siebie podobne, to jednak tamtejszy indeks giełdowy BUX w ciągu ostatniego roku zyskał na wartości aż 30 proc., podczas gdy WIG20 był w tym czasie blisko 10 proc. pod kreską.

    – Tam nie nastąpiła żadna zmiana polityczna, cały czas mamy do czynienia z premierem, który był przez rynki oceniany źle, a jednak okazało się, że indeks węgierski bardzo dobrze w ciągu ostatniego roku dawał sobie radę. To pokazuje, że wystarczy odrobina poprawy, jakiekolwiek dobre wiadomości, aby można było spodziewać się jakiegoś wzrostu – podsumowuje Jarosław Banasiak.

    Czytaj także