Newsy

Decyzje RPP mogą ożywić warszawską giełdę

2014-10-17  |  10:30
Mówi:Roland Paszkiewicz
Funkcja:szef działu analiz
Firma:Centralny Dom Maklerski Pekao SA
  • MP4
  • Na warszawskiej giełdzie od dwóch lat panuje względna stabilizacja notowań. WIG20 zmienią swą wartość w niewielkim stopniu, w najgorszych momentach spadając do poziomu 2 tys. punktów, w najlepszych rosnąc do 2,6 tys. Sytuację może poprawić RPP.

    Wrzesień był trzecim z rzędu miesiącem deflacji w polskiej gospodarce. Ceny spadły o 0,3 proc. w porównaniu z wrześniem 2013 r. To powoduje, że rynek z coraz większą pewnością oczekuje kolejnej obniżki stóp procentowych. A ta powinna skłonić Polaków do kupowania akcji.

    Oczekiwanym przez inwestorów wzrostom cen akcji nie pomaga w tej chwili kondycja gospodarki. Większość analityków już zweryfikowała swoje optymistyczne prognozy całorocznego wzrostu polskiego PKB, który jeszcze w lecie szacowano na 3,5-3,6 procent. Dziś nikt nie oczekuje, by poziom 3,1 proc. wzrostu został przekroczony. Mimo że jest to znacznie lepszy wynik niż zapisane w tegorocznym budżecie 2,5 proc., inwestorów patrzących na fundamenty spółek raczej to nie usatysfakcjonuje.

    – Widać, że ta przestrzeń wzrostu jest, niestety, ograniczona i firmy mogą mieć trudności z wygenerowaniem wyników planowanych na ten rok – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Roland Paszkiewicz, szef działu analiz Centralnego Domu Maklerskiego Pekao SA. – Do tego dochodzą wszelkiego rodzaju ryzyka geopolityczne, które ciążą nad rynkami ryzykownych aktywów. Jest konflikt na linii Rosja-Ukraina, jest wirus ebola. To rzeczy, które mogą ograniczyć apetyt inwestorów na ryzyko.

    Apetyt, który już od dawna nie jest wielki. Inwestorzy nie za bardzo chcą ryzykować swoje pieniądze w oczekiwaniu na wyższe zyski. Oczekują raczej na okazję, na jakiś wyjątkowy projekt inwestycyjny.

    – Inwestorzy szukają takiego Świętego Graala, czegoś, co pozwoli zarobić więcej niż oferują stopy depozytów w bankach, ale jednocześnie nie niesie ze sobą zbyt dużego ryzyka – mówi Roland Paszkiewicz. – Jeżeli uda się stworzyć jakieś wehikuły, które będą tak odbierane przez inwestorów indywidualnych, to będzie to przepis na sukces.

    Optymistyczne sygnały dla warszawskiego parkietu może jednak wysłać Rada Polityki Pieniężnej. Niskie stopy procentowe oznaczają, że atrakcyjność bankowych depozytów będzie jeszcze mniejsza niż dotąd. Z drugiej strony giełdowym spółkom łatwiej będzie wypracować przyzwoite wyniki.

    – Pozytywne jest to, co się dzieje w sferze  pieniężnej, czyli obniżki stóp i dość jasna zapowiedź kolejnych obniżek przez Radę Polityki Pieniężnej – podkreśla szef działu analiz CDM Pekao. – One po pierwsze już teraz mają wpływ na realną gospodarkę poprzez mniejsze koszty finansowe, które powinny przełożyć się na perspektywę wyższych zysków czy też większych możliwości zakupowych dla konsumentów. Po drugie, wszelkiego rodzaju instrumenty czy też fundusze obligacyjne, które cieszyły się przez ostatnie dwa-trzy lata największą popularnością, raczej zaczną tracić swój blask.

    Czytaj także