Mówi: | Robert Kremser |
Funkcja: | dyrektor ds. rozwoju |
Firma: | Bisnode Polska |
Coraz mniej fuzji i przejęć. W I półroczu było ich tylko 33, czyli o 146 mniej niż rok wcześniej
Polscy właściciele przedsiębiorstw są coraz mniej skłonni do sprzedaży swoich firm. Między styczniem a czerwcem br. odnotowano jedynie 33 fuzje i przejęcia, aż o 146 mniej niż w pierwszym półroczu 2014 roku. W latach 2010-2012 odbywało się rocznie po 500-600 tego rodzaju transakcji. Najczęściej nadal sprzedawane są firmy handlowe, choć i liczba tych transakcji wyraźnie spada.
– Nasze analizy pokazują, że w latach 2010-2014 spadła liczba fuzji i przejęć w obszarze handlu detalicznego, hurtowego oraz tych gałęzi przemysłu, gdzie były one najczęstsze, czyli w sektorze zarządzaniu nieruchomościami i szeroko pojętym budownictwie – mówi agencji Newseria Inwestor Robert Kremser, dyrektor ds. rozwoju w Bisnode Polska.
Jak wynika z ostatniego opracowania tej firmy w latach 2010-2012 liczba fuzji i przejęć oscylowała wokół poziomu 500-600 rocznie. W ubiegłym roku natomiast spadła do 263. W pierwszym półroczu br. na polskim rynku odnotowano zaledwie 33 przejęcia przedsiębiorstw. W porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku przeprowadzono o 146 fuzji mniej, a w stosunku do pierwszego półrocza 2011 roku – o 256.
– Jest to spowodowane tym, że podczas kryzysu łatwiej było firmom przejmować spółki będące w gorszej sytuacji finansowej, więcej było okazji do tego, by zająć się konsolidacją rynku i tak wyjść na zakupy, aby przejąć większą część rynku, konkurentów, którzy znaleźli się w gorszej sytuacji finansowej i w ten sposób wykorzystać efekt synergii – tłumaczy Robert Kremser. – Więcej było okazji, żeby rosnąć nie tylko organicznie, lecz także poprzez fuzję i przejęcia.
Z danych Bisnode Polska wynika, że w ogólnej liczbie przejęć dominuje handel hurtowy i detaliczny. W pierwszym półroczu 2012, 2013, 2014 i 2015 roku przejęto w sumie 74 hurtownie, 69 firm z sektora handlu detalicznego oraz 47 przedsiębiorstw związanych z obsługą rynku nieruchomości. W tym roku były to zaledwie dwie hurtownie oraz trzy przedsiębiorstwa handlu detalicznego. Nie odnotowano ani jednej fuzji, której przedmiotem byłaby firma związana z rynkiem nieruchomości.
– Najwięcej fuzji odbywało się w handlu hurtowym i detalicznym oraz budownictwie, gdzie w latach kryzysu bardzo dużo przedsiębiorstw miało kłopoty finansowe, chyliło się ku upadkowi i na skutek tego pojawiło się sporo okazji – mówi Robert Kremser. – Dużo też było planowanych fuzji, które z różnych powodów nie doszły do skutku. Właściciele rozmyślali się, zmieniali zdanie co do wyceny swoich przedsiębiorstw, więc przejęcia w pewnym momencie kończyły się niepowodzeniem. Rynek bardzo w tym okresie się rozwinął, przy czym w ostatnich latach procesy takie dotyczą raczej firm mających do 100 mln zł rocznych przychodów. Wcześniej były także większe przedsiębiorstwa.
Jak precyzuje Robert Kremser, wcześniej odbywały się fuzje związane nie tylko z połączeniem dwóch przedsiębiorstw oraz wykorzystaniem efektu synergii (przynoszącej oszczędności likwidacji dublujących się aktywności). Wiele przedsiębiorstw szukało też inwestora, który mógłby zrestrukturyzować firmę.
– Mówimy o fuzjach ogólnie, ale były też takie poszukiwania, których celem było znalezienie inwestora, by utrzymać biznes i ratować firmę – uściśla Kremser.
Jego zdaniem w najbliższej przyszłości kolejnych fuzji nie będzie już dużo. Według Roberta Kremsera jest to wynik coraz mniejszych możliwości rynku oraz związanych z tym trudności przeprowadzenia takiego procesu. W ostatnich latach znacząco zmieniło się także myślenie właścicieli o swoich przedsiębiorstwach.
– Zobaczyli, że przeszli przez trudne czasy kryzysu, firma nie tylko nie pogorszyła swojej sytuacji, lecz także np. urosła i chociaż dwa lata temu była możliwość i chęć, aby firmę sprzedać, to teraz już takiej potrzeby nie ma albo mówimy o kwotach, które nie są do uzyskania od potencjalnych inwestorów – wyjaśnia Robert Kremser.
Jak zauważa, wcześniej fuzje, szczególnie w handlu hurtowym i detalicznym, odbywały się na rynku, który był bardzo mocno rozdrobniony i miały typowy charakter konsolidacyjny. Sieci detaliczne i różnego rodzaju hurtownie dążyły do fuzji, żeby przejąć jak największe części rynku.
– Teraz przejęcia na pewno będą się odbywać między większymi firmami niż miało to miejsce w latach 2010-2014 – mówi Robert Kremser z firmy Bisnode Polska. – Większe będą wolumeny transakcji, a fuzje będą dłuższe, wymagające bardziej drobiazgowego przygotowania. W rezultacie ich liczba raczej będzie spadać.
Czytaj także
- 2023-12-04: Polscy studenci tworzą innowacje o światowym potencjale. Pracują nad dronem badającym lodowce czy diagnostyką guzów mózgu z łez
- 2023-12-04: Producenci części motoryzacyjnych i warsztaty nie są gotowe na 2035 rok. Dla wielu z nich konieczna będzie zmiana profilu działalności
- 2023-11-22: Dwie trzecie Polaków zamierza skorzystać z ofert na Black Friday. W tym roku łatwiej będzie uniknąć pozornych promocji
- 2023-11-30: Duże ożywienie w energetyce jądrowej w Europie. Planowane są nowe elektrownie atomowe, a w Polsce nawet kilka takich inwestycji
- 2023-12-05: W Polsce jest ok. 30 tys. osób bezdomnych. Zima jest dla nich najtrudniejszym okresem w roku
- 2023-11-17: Szczyt sezonu dla handlu i logistyki. Zapotrzebowanie na pracowników o jedną piątą wyższe niż w pozostałych miesiącach
- 2023-11-14: Około 20 proc. społeczeństwa mieści się w spektrum neuroróżnorodności. Pracodawcy powoli zaczynają dostrzegać potencjał tej grupy
- 2023-10-20: Rośnie zapotrzebowanie na wysoko specjalistyczne kadry IT. W ich kształcenie coraz częściej angażuje się duży biznes
- 2023-10-23: Odblokowanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy będzie jednym z najważniejszych zadań dla nowego rządu. Na wydanie tych środków zostało już bardzo mało czasu
- 2023-10-20: Potencjał silver generation na polskim rynku pracy pozostaje niewykorzystany. Starsi, doświadczeni pracownicy mogą na nim odgrywać ważną rolę