Newsy

Bakalland stawia na innowacyjność. Chce też zwiększyć sieć odbiorców

2014-09-09  |  09:00

Bakalland po fuzji z Delectą zapowiada wprowadzenie na rynek kilku nowości. Firma zwiększa też udział eksportu i chce rozbudować sieć odbiorców. Trudna sytuacja polityczna na Wschodzie nie ma bezpośredniego wpływu na sytuację Bakallandu, eskalacja konfliktu może jednak odbić się na całej gospodarce, a w związku z tym także na firmie.

Rynek bakaliowy rośnie i to w sposób bardzo zadowalający. Konsumenci traktują już bakalie nie tylko jako dodatek do pieczenia, choć to ciągle około połowy rynku, lecz także jako zdrową przekąskę – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Marek Moczulski, prezes zarządu Bakallandu.

Polacy coraz częściej szukają alternatywy dla słodyczy, rynek bakalii więc wciąż się rozwija. W ocenie firmy Atlanta Poland konsumpcja bakalii rośnie o 10-12 proc. rocznie.

Bakalland jest liderem rynku bakalii w Polsce. Fuzja z firmą Delecta, producentem galaretek, ciast i dodatków do deserów, ma pozwolić spółce na szybki rozwój. W roku obrotowym 2013/2014, zakończony w czerwcu tego roku, Bakalland zanotował blisko 215 mln zł przychodu ze sprzedaży i 3,5 mln zł straty (rok wcześniej odpowiednio 266 mln zł przychodu i 2,5 mln zł straty).

Jak podkreśla Moczulski, firma jako wiodąca na rynku powinna dbać o innowacyjność sektora. W lipcu tego roku na rynku pojawił się nowy produkt Delecty „Łatwe ciacho”, czyli ciasto, które można w ciągu minuty upiec w mikrofali. To jednak nie koniec nowości.

W Bakallandzie mamy już kilka ciekawych pomysłów, które już niebawem, jeszcze w tym sezonie, ujrzą światło dzienne. Podobnie wygląda sytuacja w Delekcie – mówi Moczulski.

Spółka zakłada rozwój działalności zarówno w zakresie wytwarzania, jak i dystrybucji. Chce zaskoczyć konsumentów wprowadzanymi nowościami, zapowiada też rozbudowę sieci odbiorców.

Bardzo dobrze idą nam nowe kontakty. Nie tylko w Europie Środkowo-Wschodniej, gdzie jesteśmy coraz bardziej znaczącym dostawcą, lecz także na odległych rynkach – zaznacza prezes Bakallandu.

Polskie bakalie są już dostępne w Chinach, Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz krajach Afryki – przede wszystkim w RPA i Nigerii. Jak mówi Moczulski, wchodzenie na nowe rynki często jest trudne, dużo jednak zależy od znajomości specyfiki danego rynku, dystrybutora i pośredników, którzy gwarantują osiągnięcie porozumienia.

Negatywny wpływ na sektor bakalii może mieć eskalacja konfliktu na wschodzie Europy.

Nie działamy w izolacji. Im więcej problemów ma kraj lub może mieć kraj czy region, tym bardziej odbije się to na wszystkich konsumentach, firmie i całej gospodarce – podkreśla Marek Moczulski.

Czytaj także