Newsy

Awaria informatyczna może zniszczyć najlepszą firmę. Warto nie tylko zabezpieczyć dane, lecz także zagwarantować, że awaryjny system szybko zastąpi uszkodzony

2015-09-29  |  07:50
Mówi:Krzysztof Rachwalski
Funkcja:dyrektor regionalny na obszar Europy Środkowo-Wschodniej
Firma:Veeam Software
  • MP4
  • Dobre zabezpieczenie zasobów przedsiębiorstwa może być warunkiem jego przetrwanie podczas kryzysu informatycznego. Nie wystarczy kopia danych, potrzebny jest system awaryjny, który błyskawicznie zastąpi uszkodzoną sieć – przekonuje specjalizująca się w przechowywaniu danych szwajcarska spółka Veeam Software.

    Specjaliści radzą, by firmowe zasoby przechowywać w trzech kopiach, w tym jedną poza siedzibą przedsiębiorstwa. Na dodatek przechowywać je należy w taki sposób, by awaryjny system mógł natychmiast podjąć pracę i zastąpić uszkodzony. Problem leży jednak w kosztach. Na takie rozwiązanie decydują się głównie duże i bogate spółki. Tymczasem im i tak łatwiej radzić sobie z ewentualnymi problemami.

    Są duże, więc łatwiej sobie radzą z różnego rodzaju awariami, które zdarzają się zawsze i zdarzać się będą – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Krzysztof Rachwalski, dyrektor regionalny na obszar Europy Środkowo-Wschodniej w Veeam Software. –  Różnego rodzaju przestoje i awarie są szczególnie niebezpieczne dla małych i średnich przedsiębiorstw, bo mogą skutkować tym, że takie organizacje po prostu znikną z rynku. Co ważne, duże organizacje mogą stracić trochę na wizerunku, ale z reguły sobie radzą, choć jak pokazuje przeszłość, również bardzo duże firmy, które nie podążały za tendencjami rynkowymi, po prostu znikały z rynku.

    Veeam Software specjalizuje się w dostarczaniu narzędzi do zabezpieczenia i zabezpieczeniach wysokiej dostępności dla infrastruktury informatycznej, która jest podstawą ciągłości biznesowej. Firma z ostrożnością ocenia zabezpieczenia stosowane przez mniej przewidujące firmy.

    Mniejsze organizacje korzystają z różnego rodzaju systemów do backupu i zabezpieczania danych – mówi Krzysztof Rachwalski. – To jest trochę staroświeckie podejście, oparte na przekonaniu, że jeżeli mamy backup, to mamy już zabezpieczenie i możemy spać spokojnie. W momencie sytuacji awaryjnej, kiedy pilnie potrzebujemy odzyskać nasze środowiska i przywrócić ciągłość działania naszego biznesu, okazuje się jednak, że np. nie da się środowisk odzyskać i nie możemy przywrócić dostępności dla naszego biznesu. Większe organizacje mogą wykorzystywać narzędzia bardziej złożone czy też lokalizacje zastępcze, ale to jest kosztowne. Natomiast my wychodzimy z założenia, że należy dostarczyć zarówno dużym organizacjom, jak i mniejszym, średnim, małym przedsiębiorstwom narzędzia, które będą dla nich dostępne, a zrealizują tę podstawową potrzebę naszej rzeczywistości, czyli niezachwianą ciągłość działania firmy.

    Korzystanie z zabezpieczeń stosowane jest w większości firm na rynku. Niektóre branże zmusza do tego obowiązujące prawo, inne robią to z rozsądku.  

    – W zasadzie większość organizacji w tej chwili korzysta z tego typu narzędzi, tylko z różnych – zwraca uwagę dyrektor regionalny na obszar Europy Środkowo-Wschodniej w Veeam Software.  Przykładowo w sektorze finansowym firmy muszą w interesie klientów posiadać centra zapasowe, monitorować dostępność własnych usług, w związku z tym sektor finansowy, bankowy i ubezpieczeniowy takie narzędzia musi posiadać. Natomiast, jeżeli chodzi o inne sektory, to jest to raczej spowodowane pewnymi tendencjami rynkowymi i wymaganiami klientów. Bo jeżeli firmy nie spełniają tych wymagań, to po prostu tracą klientów i przewagę konkurencyjną.

    Czytaj także