Mówi: | Andrzej Bartoszewicz |
Funkcja: | prezes zarządu |
Firma: | Admiral Boats |
Admiral Boats liczy na zyski ze sprzedaży na południu Europy i Bliskim Wschodzie. Po kryzysie greckim znów rosną zamówienia na łodzie sportowe i rekreacyjne
Po kilku kryzysowych latach na międzynarodowy rynek wraca koniunktura na łodzie. Ich polski producent, Admiral Boats, ma już pełny portfel zamówień na najbliższy sezon. Firma zdobywa kolejne rynki zbytu dla swoich produktów. Liczy, że po sukcesach w Skandynawii czy Europie Zachodniej znajdzie też klientów w ciepłych krajach, gdzie sezon praktycznie nigdy się nie kończy.
– Szukamy dużej dywersyfikacji, bo to daje poczucie bezpieczeństwa. Rynki Europy Południowej są bardzo wymagające. Tam są też nasi najwięksi konkurenci. Ale doświadczenie nabyte w Norwegii, gdzie wysoka jakość oczekiwana przez finalnego odbiorcę i uznana wysoka jakość potwierdzona testami w mediach specjalistycznych, pozwoliło nam teraz szukać odbiorców w Hiszpanii – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Andrzej Bartoszewicz, prezes zarządu Admiral Boats.
Producent łodzi szuka klientów poprzez targi, docierając do nich bezpośrednio. Coraz częściej jednak klienci zgłaszają się sami, ponieważ marka jest dostrzegalna na rynku łodzi. W tym roku największą sprzedaż firma zrealizowała w Holandii i krajach skandynawskich, ale ma też na koncie umowy podpisane m.in. z Brytyjczykami. Najważniejsza jest jednak realizacja strategii dywersyfikacji portfela zamówień poprzez szukanie kolejnych rynków.
– Celem nadrzędnym jest zarabianie pieniędzy poprzez sprzedaż łodzi sportowych – deklaruje prezes zarządu Admiral Boats. – Zaczynaliśmy od Holandii, gdzie udało nam się w 2012 roku osiągnąć 30-proc. udział w rynku łodzi typu sloep o wymiarach od 3 do 10 metrów. Sukcesywnie wchodziliśmy na kolejne rynki. Oczywiście były też słabsze chwile, np. w Niemczech, gdzie jest potencjalnie duży rynek, a dopiero w 2015 roku widzimy wyraźną poprawę w sprzedaży.
Przychody Admiral Boats po trzech kwartałach obniżyły się o 12 mln zł, spadając do niespełna 21 mln zł. Spółka informuje, że wynika to ze zmian organizacyjnych. Zamiast wynajmowania hal produkcyjnych producent postawił własne i wyposażył je w nowoczesne maszyny. Ponadto firma ograniczyła usługi zlecane podwykonawcom i większość pracowników zatrudniła na etatach. Te kosztowne posunięcia mają z czasem przynieść oszczędności, np. na logistyce i transporcie. Na razie spowodowały jednak wzrost kosztów i spadek przychodów ze sprzedaży materiałów i towarów podwykonawcom.
Firma stara się też uporać z największym wyzwaniem w tego typu biznesie, sezonowością zamówień. Szuka więc np. odbiorców z różnych stref klimatycznych.
– Nie tylko z Europy Północnej, gdzie ten sezon trwa krócej – zaznacza Andrzej Bartoszewicz, prezes zarządu Admiral Boats. – Lecz także z Europy Południowej, Turcji i Iranu, z którymi podpisaliśmy porozumienia. Jest też produkcja laminatu technicznego. Produkujemy elementy dla budownictwa, eksportowane m.in. do Irlandii i Wielkiej Brytanii. Produkujemy elementy stalowe, robimy remonty jednostek rzecznych, barek, kutrów, lodołamaczy.
W mijającym roku spółce udało się m.in. otworzyć przedstawicielstwo w Teheranie i zrealizować pierwsze dostawy na rynek hiszpański. Najważniejsza była jednak poprawa koniunktury w branży. Przez ostatnie 3 lata, czyli od 2012 roku, rynek był w odwrocie.
– Od kryzysu greckiego w Europie była tendencja, żeby nie chwalić się posiadaniem pieniędzy, nie kupować rzeczy, które nie są absolutnie niezbędne –mówi prezes zarządu Admiral Boats. – Ta tendencja wyraźnie została odwrócona w tym roku w taki sposób, że dzisiaj każda firma z branży ma pełny portfel zamówień. Wyczerpaliśmy już możliwość dostarczenia łodzi na sezon 2015/2016. Tylu klientów złożyło rezerwację, że w tej chwili produkujemy pełną parą.
4 stycznia 2016 r. NWZA spółki podejmie decyzję o publicznej emisji akcji. Firma planuje pozyskać środki finansowe m.in. na zakup nowych maszyn produkcyjnych oraz dalszy rozwój działalności. Spółka podtrzymuje chęć wejścia na rynek główny GPW w 2016 r.
Czytaj także
- 2023-11-23: Wydatki PGE na inwestycje większe o blisko 75 proc. niż rok temu. W I połowie 2024 ruszy budowa farmy wiatrowej na Bałtyku
- 2023-11-17: Szczyt sezonu dla handlu i logistyki. Zapotrzebowanie na pracowników o jedną piątą wyższe niż w pozostałych miesiącach
- 2023-11-15: GPW wiąże duże nadzieje z nowymi liniami spoza rynku finansowego. Do końca roku będzie gotowa platforma obsługująca usługi logistyczne i spedycyjne
- 2023-12-11: Coraz więcej kobiet w branży motoryzacyjnej. Praca w tym sektorze często nie wymaga siły fizycznej, ale odpowiednich umiejętności miękkich
- 2023-12-08: O pracownikach 50+ krąży wiele szkodliwych stereotypów. Ta grupa wiekowa wymaga dostrzeżenia i docenienia na rynku pracy
- 2023-11-14: Około 20 proc. społeczeństwa mieści się w spektrum neuroróżnorodności. Pracodawcy powoli zaczynają dostrzegać potencjał tej grupy
- 2023-10-20: Potencjał silver generation na polskim rynku pracy pozostaje niewykorzystany. Starsi, doświadczeni pracownicy mogą na nim odgrywać ważną rolę
- 2023-10-13: Zamiast skupiać się na zachodnich rynkach, polskie firmy powinny uważniej przyjrzeć się Estonii. Światowy hub start-upów daje dużo możliwości rozwoju
- 2023-10-26: Kondycja fizyczna i psychiczna pracowników coraz ważniejsza dla firm. To zmienia ich podejście do benefitów pozapłacowych
- 2023-09-29: Jeden z największych koncernów tytoniowych zwiększa inwestycje w Polsce do 1,3 mld dol. Rozwinie fabrykę nowatorskich wyrobów tytoniowych koło Łodzi