Newsy

A. Krześniak: nie spodziewam się podwyższenia ratingu Polski w ciągu najbliższych kilku lat

2016-09-01  |  07:00

Na 9 września agencja Moody's zaplanowała weryfikację ratingu Polski. Zdaniem Arkadiusza Krześniaka, głównego ekonomisty Deutsche Bank Polska, agencja najprawdopodobniej utrzyma notowania kraju na obecnym poziomie z taką samą, negatywną perspektywą. Ekspert zaznacza, że w oczekiwaniu na decyzję agencji kurs złotego będzie na niskim poziomie. Na spadek jego notowań może także wpłynąć perspektywa jeszcze dwóch w br. podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.

– Moody’s 9 września w czasie planowanego przeglądu najprawdopodobniej utrzyma rating Polski bez zmian, czyli na poziomie A2 z perspektywą negatywną – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Arkadiusz Krześniak główny ekonomista Deutsche Bank Polska. – Wydaje się, że czynnikami, które mogłyby spowodować obniżkę, byłoby albo znaczące pogorszenie perspektyw fiskalnych, albo znaczące spowolnienie PKB. Na razie mamy tylko umiarkowane rozluźnienie fiskalne i niewielkie ryzyko po stronie perspektyw wzrostu gospodarczego.

Zdaniem Arkadiusza Krześniaka ważnym czynnikiem mogącym wpłynąć na najbliższą ocenę jednej z trzech najważniejszych agencji ratingowych pozostaje ryzyko nierozsądnych decyzji politycznych. Ekonomista dodaje, że w przyszłym roku będzie ono jednak tracić na znaczeniu, ponieważ podobne ryzyka związane z rosnącym znaczeniem populistycznych partii politycznych muszą być brane pod uwagę w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a nawet Unii Europejskiej.

– Warunkiem wstępnym potencjalnej podwyżki ratingu Polski, na co w najbliższej kilkuletniej perspektywie się raczej nie zanosi, byłoby przede wszystkim rozwiązanie sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego – uważa Arkadiusz Krześniak. – Ale można się spodziewać, że w miarę upływu czasu wpływ tego czynnika na nastroje inwestorów będzie malał, dlatego że po pierwsze będą brać pod uwagę pozostałe ryzyka w regionie, a po drugie zwracać uwagę na perspektywy wzrostu. Pod tym względem gospodarka Polski jawi się relatywnie bezpiecznie.

Zarówno wewnętrzna sytuacja polityczna, jak i czynniki zewnętrzne, w tym przede wszystkim bardziej realna po ostatnim wystąpieniu szefowej FED perspektywa nawet dwóch w br. podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych (we wrześniu i grudniu), wpływać będą w najbliższych dniach na kondycję złotego. W krótkiej perspektywie – zdaniem Arkadiusza Krześniaka – również zbliżająca się ocena kondycji polskiej gospodarki przez Moody's może mieć udział w poziomie notowań krajowej waluty.

– Scenariusz relatywnie szybkiego podnoszenia stóp w Stanach byłby dla złotego mało korzystny, ale stwarzałby też ryzyko w całym regionie – twierdzi Arkadiusz Krześniak. – Jeżeli natomiast Rezerwa Federalna będzie podnosiła stopy bardzo umiarkowanie, jak prognozujemy, to można się spodziewać podwyżki dopiero w grudniu i bardzo wolnego tempa zacieśniania polityki pieniężnej w Stanach, co powinno dać krajowej walucie lekki impuls wzrostowy. Zakładając, rzecz jasna, że kwestie związane z ustawą o pomocy dla kredytobiorców zadłużonych w walutach obcych ostatecznie zostaną zamknięte.

Po kilkunastodniowym umocnieniu złotego, ostatnie wystąpieniu Janet Yellen, szefowej FED, przyniosło ponowne osłabienie się krajowej waluty. Obecnie za jednego dolara trzeba zapłacić już powyżej 3,90 zł, tyle, ile mniej więcej przed miesiącem. W okolicach 20 sierpnia br. kosztował ponad 10 groszy mniej.

Czytaj także