Newsy

R. Paszkiewicz: Inwestorzy czekają na marcowe posiedzenia EBC i Fed. Złoty powinien odrobić trochę strat

2016-02-08  |  07:00
Mówi:Roland Paszkiewicz
Funkcja:dyrektor działu analiz
Firma:CDM Pekao SA
  • MP4
  • Po tym, jak Bank Japonii zdecydował o obniżeniu wysokości stóp procentowych poniżej zera, powinna wzrosnąć skłonność inwestorów do kupowania ryzykownych aktywów – uważa Roland Paszkiewicz z CDM Pekao SA. Jego zdaniem ruch ze strony japońskich władz monetarnych może zwiastować rozpoczęcie całego cyklu obniżek. Po słabym początku roku inwestorzy liczą także na stymulacyjne działania ze strony innych banków centralnych – szczególnie ze strony EBC, Fed i Ludowego Banku Chin. Analityk podkreśla przy tym, że złoty wkrótce może odrobić część strat.

    Pod koniec stycznia Bank Japonii zdecydował o obniżeniu stopy depozytowej do poziomu -0,1 procent. Celem decyzji jest pobudzenie inflacji do poziomu ok. 2 procent. Roland Paszkiewicz zaznacza, że ruch Banku Japonii pozytywnie przełoży się na wycenę akcji oraz surowców.

    – Obniżenie stopy depozytowej w Japonii poniżej zera oznacza, że rynki będą teraz oczekiwały przesunięcia środków ulokowanych w bezpiecznych aktywach w stronę instrumentów bardziej ryzykownych. To z kolei pozwala przypuszczać, że decyzja Banku Japonii będzie wspierać notowania akcji czy surowców – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Roland Paszkiewicz, dyrektor działu analiz CDM Pekao SA.

    Zdaniem analityka decyzja BoJ jest dopiero pierwszą z całego cyklu obniżek, które bank prawdopodobnie planuje. Od 2010 roku stopy procentowe w Kraju Kwitnącej Wiśni utrzymywane były na poziomie 0,1 procent, a tamtejsze władze monetarne korzystały z innych narzędzi stymulujących gospodarkę, pompując w nią 80 bln jenów rocznie.

    – Pamiętajmy, że japoński bank centralny kupuje nie tylko obligacje, lecz także ETF-y na akcje czy same akcje japońskie. To może skłonić Japończyków do bardziej ryzykownych zachowań inwestycyjnych i tym samym będzie wspierało ceny aktywów ryzykownych – zauważa Roland Paszkiewicz.

    Bank Japonii prowadzi program luzowania ilościowego już od kwietnia 2013 roku i w stosunku do wielkości PKB jest to największa tego typu operacja na świecie. W jej ramach Japończycy dokonują masowych zakupów nie tylko obligacji skarbowych, lecz także akcji i ETF-ów (otwartych funduszy inwestycyjnych red.). Od czasu rozpoczęcia programu aktywa w posiadaniu BoJ zwiększyły się o 230 bln jenów (blisko 2 bln dolarów).

    – Rynek patrzy z wielką nadzieją na Japończyków. W pewnym momencie bardzo mocno uwierzył w to, że Bank Japonii będzie nadal w stanie kreować bardzo agresywną politykę monetarną i to jest dalszy krok – wyjaśnia analityk CDM Pekao SA.

    Ekspert zauważa, że po słabym początku roku inwestorzy coraz większą nadzieję pokładają właśnie w bankach centralnych. Liczą, że działania władz monetarnych pozwolą na powstrzymanie dalszych spadków.

    – Mieliśmy już posiedzenie EBC, które zadziałało pozytywnie, mieliśmy posiedzenie Fedu, które również zostało mimo wszystko dobrze przyjęte. Teraz mamy decyzję Banku Japonii. Wydaje się, że wracamy na tę ścieżkę, na której głównymi kreatorami nastrojów na rynkach finansowych są banki centralne – stwierdza Paszkiewicz.

    W opinii dyrektora działu analiz CDM Pekao w najbliższych miesiącach wciąż w centrum zainteresowania inwestorów będą banki centralne, w tym szczególnie EBC, Fed i Ludowy Bank Chin. Zaznacza przy tym, że oczekiwania rynkowe odnośnie cięcia stóp procentowych są duże. Dodaje przy tym, że jeśli nie dojdzie na rynkach do zawirowań, to złoty ma szansę odrobić straty i zmierzać w kierunku poniżej 4,40 zł za euro. 

    – Natomiast w tej chwili to, co słyszymy od banków centralnych innych niż chiński, to raczej próba uspokojenia sytuacji. Moim zdaniem nie poprawi to  jednak drastycznie nastrojów na rynkach ryzykownych aktywów – podsumowuje.

    Czytaj także