Newsy

P. Bielski (BZ WBK): mimo sytuacji w Grecji Polska wciąż atrakcyjnym miejscem dla inwestorów długoterminowych

2015-07-07  |  08:00

Ponad 60 proc. obywateli Grecji w niedzielnym referendum zagłosowało przeciwko korzystaniu z dalszej pomocy finansowej od międzynarodowych instytucji na ich warunkach. Wynik głosowania nie przesądza jeszcze o opuszczeniu przez Ateny Unii Europejskiej, jednak ryzyko takiego scenariusza wyraźnie wzrosło. Choć eskalacja kryzysu może mieć znaczny wypływ na rynki finansowe, to jednak w dłuższej perspektywie Polska pozostaje bezpiecznym miejscem do inwestowania.

– Jeżeli mówimy o inwestorach portfelowych, krótkoterminowych, to oni w tej chwili głównie patrzą na sytuację w Grecji, czyli kierują się emocjami, kierują się nastrojami. I nawet gdybyśmy mieli najlepsze dane makroekonomiczne z kraju, to w sytuacji grexitu, jakichś większych perturbacji z tym związanych, to będziemy mieli do czynienia z ucieczką kapitału z Polski, tego portfelowego kapitału – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.

Ekspert zaznacza jednak, że dla inwestorów długoterminowych Polska w dalszym ciągu pozostaje bardzo atrakcyjnym miejscem. Krótkoterminowa panika rynkowa paradoksalnie sprzyja inwestowaniu w naszym kraju. Przecena pozwala bowiem na wejście na rynek przy atrakcyjniejszych poziomach cenowych. Indeks giełdowy WIG20 znajduje się obecnie najniżej od połowy stycznia. 

– Bo klimat inwestycyjny czy ogólnie perspektywy polskiej gospodarki aż tak bardzo się nie zmieniają pod wpływem zmian nastroju związanych z Grecją. Natomiast złoty jest tańszy, co powoduje, że inwestowanie u nas jest bardziej atrakcyjne – wyjaśnia Bielski.

Niepewność inwestorów co do przyszłości strefy euro przekłada się na notowania zarówno wspólnej waluty europejskiej, jak i polskiego złotego. Obecnie za jednego dolara należy zapłacić ponad 3,80 zł. Ostatni raz tak wysokie poziomy notowano w drugiej połowie maja.

– Myślę, że dla Polski najważniejsza będzie kwestia, czy w konsekwencji grexitu nastąpi jakiś niekontrolowany rozwój kryzysu na rynkach finansowych i być może kolejny kryzys zadłużeniowy, kolejna fala recesji w krajach Unii Europejskiej, czy jednak ten kryzys jest do opanowania – ocenia ekonomista BZ WBK.

W opinii Piotra Bielskiego pozostałe państwa strefy euro powinny być w stanie zahamować ekonomiczne skutki ewentualnego grexitu. Problem stanowi jednak niepewność, co do faktycznego wpływu takiego scenariusza na rynki finansowe. Kluczowa w tym przypadku może okazać się kondycja Niemiec, jak i pozostałych gospodarek europejskich.

– Najważniejsze będzie właśnie to, czy  jesteśmy w stanie zahamować to rozprzestrzenianie się kryzysu i recesji w Europie. Oczywiście też ważną kwestią będzie np. to, co z polityką Fedu. Bo wyjście Grecji ze strefy euro też może wpłynąć na decyzję amerykańskiego banku centralnego o terminie podwyżki stóp – wyjaśnia ekonomista.

Finansowanie najbliższego programu unijnego z powodu grexitu może być realnie zagrożone. Według Piotra Bielskiego ziszczenie najgorszego scenariusza będzie równoważne z początkiem końca Unii Europejskiej.

– Gdyby rzeczywiście tak było, że w następstwie wyjścia Grecji mamy to rozprzestrzenianie się paniki, rozprzestrzenianie się recesji, w efekcie też kryzysu zadłużeniowego i np. te populistyczne ruchy w innych krajach południa Europy nabierają znaczenia i rozsadzają od środka Unię Europejską, to to by oznaczało w ogóle koniec Unii Europejskiej i finansowania z tego tytułu – ostrzega ekspert Banku BZ WBK.

Piotr Bielski zaznacza jednak, że jest to scenariusz ekstremalny, którego ziszczenie się jest bardzo mało prawdopodobne.

Mimo negatywnego wyniku referendum oraz dymisji ministra finansów Janisa Varoufakisa rozmowy między Grecją a wierzycielami będą kontynuowane. Ateny mają jednak mało czasu. Na 20 lipca przypada bowiem termin wykupu obligacji o wartości 3,5 miliarda euro, będących w posiadaniu Europejskiego Banku Centralnego. Brak terminowego rozliczenia zobowiązań będzie skutkować dalszą eskalacją kryzysu.   

Czytaj także