Newsy

Od 2017 r. spółki z GPW będą miały obowiązek raportowania danych niefinansowych

2016-02-02  |  06:50
Mówi:Anna Węgrzyn
Funkcja:kierownik projektu mHR
Firma:Biuro Projektowania Systemów Cyfrowych
  • MP4
  • W 2017 roku wchodzi w życie dyrektywa Unii Europejskiej w sprawie obowiązku raportowania danych niefinansowych. Szacuje się, że przepis obejmie około 250–300 polskich spółek. Praktyka raportowania zdarzeń pozafinansowych jest powszechnie stosowna m.in. w Japonii oraz Stanach Zjednoczonych. W naszym kraju to wciąż rzadkość. Tymczasem dostępność tego typu danych istotnie zwiększa zainteresowanie akcjonariuszy i pozwala osiągnąć wyższe stopy zwrotu.

    – Zgodnie z nową dyrektywą Unii Europejskiej od 2017 roku spółki notowane na giełdzie będą musiały raportować pewne dane, do których jeszcze nie są przygotowane. Nie dotyczy to wszystkich spółek, ale o pewnym zakresie związanym z liczbą pracowników czy osiąganym obrotem – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Anna Węgrzyn, kierownik projektu mHR z Biura Projektowania Systemów Cyfrowych.

    Nowe przepisy zakładają, że obowiązek raportowania niefinansowego będą miały spółki giełdowe, których wielkość zatrudnienia przekracza 500 osób, a suma bilansowa jest powyżej 20 mln euro lub osiągane przychody netto przekraczają 40 mln euro. Raport dołączony będzie do obligatoryjnego raportu okresowego lub rocznego, który publikuje dana spółka. Obowiązkiem w naszym kraju objętych będzie około 250–300 firm.

    – Nasze organizacje nie są przygotowane do raportowania innych danych poza danymi finansowymi. Nauczyliśmy się zarządzać finansami, produkcją, natomiast w tych raportach potrzebne są także dane związane m.in. z kapitałem ludzkim czy oddziaływaniem firmy na środowisko – wyjaśnia kierownik projektu mHR.

    Ekspertka tłumaczy, że tego typu dane mogą być szczególnie interesujące dla akcjonariuszy danej spółki. Dzięki nim oprócz twardych danych finansowych zyskają także informacje na temat np. sytuacji pod kątem posiadanych zasobów ludzkich.

    – Ustawodawca nie przewiduje konkretnego zakresu danych, jakie muszą być raportowane. Jest zapis, że mają być to dane istotne. Spółka w takim raporcie może też zapisać, że pewnych danych nie uwzględnia. Musi jednak podać wówczas powód odmowy – dodaje Anna Węgrzyn.

    Elementy takiego raportu w obszarze HR mogą zawierać szereg danych, począwszy od ogólnej liczby zatrudnionych w firmie, poprzez rozkład wieku, płci czy wykształcenia, skończywszy na produktywności kapitału ludzkiego. Tego typu praktyka już od wielu lat stosowana jest m.in. przez spółki japońskie czy amerykańskie. W Polsce jest to nadal rzadkość.

    W ocenie Anny Węgrzyn sytuacja na naszym rynku ulega jednak stopniowej poprawie. Jej zdaniem jest coraz więcej spółek, których działy HR są w stanie np. efektywnie oszacować stopę zwrotu z posiadanego kapitału ludzkiego.

    – Na polskim rynku nie ma jeszcze dużego zainteresowania danymi na temat wpływu kapitału ludzkiego na efektywność przedsiębiorstwa. Natomiast jeżeli mały indywidualny inwestor na giełdzie zechce kupić akcje danej spółki, to może zajrzeć do podpunktu „kapitał ludzki” – zauważa.

    Spółki przywiązujące dużą wagę do kwestii relacji z inwestorami z reguły cieszą się ich większym zainteresowaniem. Potwierdza to m.in. zachowanie wskaźnika giełdowego RESPECT Index. Jest to projekt realizowany przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie, który obejmuje podmioty o najwyższym standardzie zarządzania w zakresie ładu korporacyjnego. W indeksie znajdują się 23 spółki. Ich stopa zwrotu od momentu pierwszej publikacji w listopadzie 2009 roku wynosi 39 proc. wobec 15 proc. w przypadku indeksu szerokiego rynku WIG.

    Czytaj także