Mówi: | Błażej Wajszczuk |
Funkcja: | analityk |
Firma: | BNP Paribas |
Minęła hossa na rynku dłużnych papierów skarbowych. W 2015 r. alternatywą będą bardziej ryzykowne obligacje korporacyjne
Rynek obligacji skarbowych w 2014 r. był wyjątkowo łaskawy dla inwestorów. Głównym powodem okazał się konflikt na Wschodzie, który skierował kapitał ku bezpiecznym aktywom. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że w przyszłym roku na równie wysokie zarobki nie należy liczyć. Większe zyski mogą dać obligacje korporacyjne i samorządowe.
– 2014 rok zapisze się jako kolejny bardzo dobry okres na rynku obligacji. Jeśli zainwestowalibyśmy w styczniu w polskie 10-letnie obligacje skarbowe i sprzedalibyśmy je w listopadzie tego roku, zrealizowalibyśmy dochód powyżej 20 proc., czyli bardzo wysoki jak na taką bezpieczną klasę aktywów – mówi agencji informacyjnej Newseria Investor Błażej Wajszczuk, analityk BNP Paribas.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy dochodowy indeks obligacji skarbowych TBSP.Index (Treasury BondSpot Poland) wzrósł o ok. 9 proc. z poziomu 1500 pkt do 1640 pkt. Wskaźnik bierze pod uwagę 18 serii papierów dłużnych o rynkowej wartości 380 mld zł.
Ekspert ocenia, że w 2015 r. podobne stopy zwrotu na rynku skarbowych papierów dłużnych nie będą możliwe.
– W przyszłym roku nie ma szans na realizację tak pozytywnego scenariusza. Żeby inwestorzy mogli uzyskać 20-proc. stopę zwrotu, rentowności obligacji musiałyby spaść do poziomów ujemnych – przekonuje Wajszczuk. – Z drugiej strony patrząc na realne wysokie stopy procentowe i mniejsze oczekiwania co do ich obniżek, nie spodziewałbym się większej wyprzedaży na rynku obligacji.
Jak tłumaczy analityk BNP Paribas, głównym czynnikiem atrakcyjności takich instrumentów był konflikt na Ukrainie. Najpierw spowodował gorsze oceny polskiej i europejskiej gospodarki, co zwróciło uwagę inwestorów ku obligacjom jako papierom bezpiecznym.
– Drugim powodem stały się obustronne sankcje Rosji i Europy, co pogorszyło odczyty inflacji i PKB. Poza tym październikowa obniżka stóp procentowych przez RPP tylko spotęgowała rosnące wyceny obligacji skarbowych – zaznacza Błażej Wajszczuk.
W 2015 r. sytuacja na rynku będzie zależeć głównie od działań banków centralnych. W styczniu inwestorzy oczekują decyzji EBC co do możliwego uruchomienia programu luzowania ilościowego, czyli skupu aktywów (głównie obligacji) od banków komercyjnych i rządów w zamian za gotówkę mającą pobudzić gospodarkę. Powodem m.in. coraz niższa inflacja – EBC w strefie euro w 2014 r. szacuje jej odczyt na poziomie 0,3 proc.
– Rynki równie uważnie obserwują kroki amerykańskiego Fedu w kontekście zapowiadanej podwyżki stóp procentowych. Trzecim, nowym czynnikiem są notowania ropy naftowej. Jeśli obserwowana cena około 60 dolarów za baryłkę utrzyma się, będziemy mieli do czynienia z niesamowitym przepływem dobrobytu z krajów eksporterów do krajów importerów surowców, co na pewno będzie wspierać wzrost gospodarczy, także w Polsce – mówi Błażej Wajszczuk.
Szansą dla inwestorów szukających atrakcyjnego zwrotu są obligacje korporacyjne i samorządowe, które mimo wyższego ryzyka są w pewnym stopniu kontrolowane i przewidywalne.
– W przyszłym roku na pewno inwestorzy będą poszukiwać rentowności i ta klasa aktywów z pewnością będzie się rozwijać, szczególnie po wejściu w życie niedawno przyjętej Ustawy o obligacjach – przyznaje ekspert.
28 listopada Sejm uchwalił nową Ustawę o obligacjach. Akt prawny wejdzie w życie 1 lipca 2015 r. i zastąpi ustawę za 1995 r. Przede wszystkim projekt ma na celu pobudzenie rozwoju rynku nieskarbowych papierów dłużnych. Jedną z istotnych zmian jest ustanowienie instytucji zgromadzenia obligatariuszy, czyli podmiotu reprezentującego inwestorów danej serii obligacji wobec emitenta.
– Oczekiwana stopa zwrotu zależy od podjętego przez nas ryzyka kredytowego emitenta. Sektor budowlany oferuje zwroty 300-400 punktów [3-4 proc. – red.] wyższe niż obligacje skarbowe, miasto Warszawa – około 100-150 pkt. Im wyższe ryzyko, tym rentowności bardziej atrakcyjne. Musimy jednak pamiętać, że kupując takie papiery, kupujemy ryzyko dłużne spółki – podsumowuje Błażej Wajszczuk.
Ostatnim dużym przykładem upadłości spółki, której obligacje były notowane na Catalyst, jest deweloper GC Investment. 2 grudnia Sąd Rejonowy w Katowicach wydał postanowienie o upadłości firmy z możliwością zawarcia układu. Tym samym spółka nie wykupiła papierów serii W o nominale 17,5 mln zł. Dla ich posiadaczy to dodatkowe trudności i komplikacje z odzyskaniem wierzytelności.
Czytaj także
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-11-05: Wyniki wyborów w USA kluczowe dla przyszłości NATO i Ukrainy. Ewentualna wygrana Donalda Trumpa będzie bardziej nieprzewidywalna
- 2024-11-19: Rozwój rolnictwa kluczowy dla przetrwania Ukrainy. Odpowiada ono za ponad 60 proc. dochodów z eksportu
- 2024-10-22: Wiarygodność ekonomiczna Polski sukcesywnie się pogarsza. To negatywnie wpływa na postrzeganie Polski przez inwestorów
- 2024-10-22: Coraz więcej inwestycji na Mazurach. Skokowy przyrost zabudowy niszczy jednak krajobraz regionu
- 2024-10-28: Ochrona krajobrazu mało istotna w nowych inwestycjach. Mazurskie gminy chcą to zmienić
- 2024-10-28: Firmy zainteresowane udziałem w odbudowie Ukrainy z nowym instrumentem wsparcia. Na początku 2025 roku ruszą preferencyjne pożyczki
- 2024-11-07: Ekstremalne zjawiska pogodowe w Polsce to kilka miliardów strat rocznie. To duże wyzwanie dla branży ubezpieczeniowej
- 2024-10-14: UE i USA dążą do zażegnania konfliktu między Izraelem a Iranem. Próby te na razie nie przynoszą efektu
- 2024-10-18: Firmy energetyczne cierpią na niedostatek kadr. Niepewność w branży zniechęca do edukacji w tym kierunku