Newsy

BZ WBK: Skup aktywów przez EBC pomógłby polskim eksporterom

2014-08-05  |  11:00

W czwartek EBC może podjąć decyzję o rozpoczęciu programu skupu aktywów. Dalsze poluzowanie polityki monetarnej mogłoby przyspieszyć wzrost PKB w strefie euro, który pozostaje poniżej potencjału. Skorzystaliby na tym polscy eksporterzy, którym nie zaszkodziłoby towarzyszące tej operacji umocnienie złotego, o ile euro nie przekroczyłoby granicy 3,9 zł.

Jeśli stymulacja gospodarki przez Europejski Bank Centralny spowodowałaby szybszy wzrost gospodarczy w Europie, to oznaczałoby to większe zamówienia dla polskich przedsiębiorstw. Mogłoby to również spowodować umocnienie złotego i niektórzy się obawiają, że to umocnienie złotego mogłoby z kolei polskim eksporterom zaszkodzić. Uważam jednak, że per saldo, jeśliby ten efekt w postaci rozruszania europejskiej gospodarki został osiągnięty, to byłoby to korzystne dla polskich eksporterów  – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK.

EBC zapowiedział uruchomienie we wrześniu LTRO, czyli długoterminowych nisko oprocentowanych kredytów dla instytucji finansowych oraz wprowadził ujemną stopę depozytową. Inwestorzy od dłuższego czasu spodziewają się jednak, że bank centralny zdecyduje się także na skup aktywów. W czerwcu EBC jedynie poinformował, że pracuje nad tym rozwiązaniem, nie zobowiązując się, czy i kiedy rozpocznie taki program.

Dotychczasowe działania oraz zapowiedzi banku centralnego doprowadziły jednak do reakcji m.in. rynków walutowych oraz obligacji. Kurs EUR/PLN od początku 2014 r. pozostaje relatywnie stabilny, wahając się wokół poziomu 4,15. Kwartale raporty NBP dotyczące sytuacji przedsiębiorstw od dłuższego czasu pokazują, że kurs złotego (oraz jego zmienność) nie jest istotną barierą dla eksportu. Przewaga konkurencyjna polskich firm w  eksporcie pozwala utrzymać jego opłacalność do wartości ok. 3,9 zł za euro – wynika z badań NBP. Obecnie kurs EUR/PLN wynosi ok. 4,17, a więc blisko 7 proc. więcej.

Efekt popytowy tego większego napływu zamówień z Europy byłby znacznie ważniejszy niż pewien nieznaczny ubytek konkurencyjności kosztowej, czyli możliwe umocnienie złotego do euro – uważa Bielski.

Jednym ze źródeł konkurencyjności polskim firm jest ciągle niski poziom kosztów, w tym kosztów z tytułu wynagrodzeń. Jedynie w 5 krajach UE są niższe płace: na Węgrzech, w Rumunii, Bułgarii, na Łotwie oraz na Litwie. Co więcej, w latach 2008–2013 płace polskich pracowników liczone w euro (z wyłączeniem rolnictwa i administracji) praktycznie się nie zmieniły (wzrost o 0,1 proc.) – wynika z danych Eurostatu. W tym samym okresie wśród państw strefy euro największe wzrosty zanotowano w Austrii (+18,9 proc.), Słowacji (+17,0 proc.) i Finlandii (+15,9 proc.). Największe spadki wynagrodzeń w latach 2008–2013 miały miejsce w Grecji (-18,6 proc.) i Portugalii (-5,1 proc.).

Pierwszy kwartał 2014 r. był trzecim z kolei, w którym przychody ze sprzedaży na eksport rosły szybciej niż na rynek krajowy. Dynamika sprzedaży na rynki zagraniczne wyniosła 3,6 proc. rdr, w porównaniu do 3,1 proc. rdr na rynek polski. Trzeci kwartał 2013 r. odznaczył się szczególnie wysoką różnicą na korzyść eksporterów. Wzrost przychodów ze sprzedaży wyniósł w tej grupie 12,6 proc. rdr, wobec 0,2 proc. rdr w przypadku sprzedaży krajowej.

Widać na przykładzie historii danych z lat poprzednich, że znacznie ważniejszy dla polskich eksporterów jest poziom popytu zagranicznego niż poziom kursu złotego. I w tych latach, w których polski eksport rósł najszybciej, złoty był zwykle mocny, co nie przeszkadzało po prostu korzystać z tego, że zamówienia na polskie produkty rosną tym szybciej, im wyższy jest wzrost PKB w Europie, a w szczególności w Niemczech – wskazuje ekonomista BZ WBK.

W I kwartale 2014 r. wzrost PKB w największa gospodarce strefy euro znacząco przyspieszył i wyniósł 2,5 proc. rdr, w porównaniu z 1,3 proc. w ostatnim kwartale 2013 r. Kontynuację pozytywnych tendencji pokazują także wskaźniki PMI dla przemysłu i usług. Lipcowy odczyt dla sektor produkcyjnego w Niemczech wyniósł 52,4 pkt., a wstępny odczyt dla firm usługowych 56,6 pkt. Wzrost gospodarczy u największego partnera handlowego Polski (ok. 25 proc. eksportu) ma obecnie jeszcze większe znaczenie w związku ze spadkiem wywozu na rynki wschodnie i ryzykiem jego dalszego załamania.

Teoretycznie wzrost PKB w Niemczech i strefie euro może być wyższy, jeśli nadzwyczajne działania EBC zwiększą dopływ kredytu do realnej gospodarki. Wynika to stąd, że gospodarka strefy euro rozwija się wciąż poniżej potencjału. Według szacunków MFW, tzw. luka popytowa, czyli różnica między potencjalnym a rzeczywistym PKB wynosi -2,2 proc. potencjalnego PKB. Świadczy o tym także bezrobocie, które sięga 12 proc.

Gdyby Europejski Bank Centralny swoją polityką zdołał tę gospodarkę europejską pchnąć do przodu, mogłoby to spowodować kontynuację tych pozytywnych zjawisk, czyli większe obroty polskich eksporterów przełożyłyby się pozytywnie na rynek pracy i w efekcie konsumenci mieliby więcej pieniędzy, wydawaliby również więcej w kraju – ocenia Piotr Bielski.

Czytaj także