Mówi: | Izabela Van den Bossche |
Funkcja: | wiceprezes ds. komunikacji korporacyjnej |
Firma: | Fortum |
Szansą dla sektora ciepłowniczego jest optymalizacja i modernizacja sieci przesyłowych oraz liberalizacja rynku energii
Według Urzędu Regulacji Energetyki branża ciepłownicza zmniejsza swój potencjał – w 2013 roku sprzedano 382 tys. TJ, co oznacza spadek o prawie 19 proc. w ciągu jedenastu lat, jednocześnie spada zainstalowana moc – z 70,9 tys. MW w 2002 roku do 56,5 MW w 2013 roku. Spółki z branży muszą budować nowe sieci ciepłownicze i modernizować już istniejące, bo to zmniejszy straty na przesyle energii. Szansą dla rynku byłoby zminimalizowanie skali regulacji na wzór Skandynawii.
– Polski rynek energii jest dla nas bardzo atrakcyjny. Widzimy przede wszystkim możliwość rozwoju tego rynku i to w różnych obszarach. Po pierwsze, przyłączamy co roku około 60-70 MW nowych klientów. Wiele miast w Polsce rozwija się. Wbrew opiniom budują się nowe osiedla, obiekty użyteczności publicznej, stadiony, centra handlowe, a to są nasi potencjalni klienci – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Izabela Van den Bossche, wiceprezes ds. komunikacji korporacyjnej Fortum, fińskiego koncernu energetycznego.
Jej zdaniem ciepło sieciowe jest w tej chwili najtańszą, najlepszą i najbardziej przyjazną środowisku metodą dostarczania ciepła. Dlatego Fortum widzi możliwości rozwoju na polskim rynku.
Według ostatniej edycji raportu URE „Energetyka cieplna w liczbach – 2013” poprawie ulega sytuacja finansowa ciepłownictwa (przychody rzędu 17,44 mld zł przy wyniku finansowym brutto 316 mln zł), choć sektor zmniejsza sprzedaż ciepła. Spółki muszą stawiać na specjalizację produkcji, inwestycje w nowe sieci i redukcję kosztów.
Pierwszą drogą rozwoju dla Fortum pozyskiwanie nowych klientów i przyłączania do sieci nowych obszarów w miastach, w których firma już funkcjonuje.
– Po drugie istnieje możliwość optymalizacji sieci, czyli np. likwidowania strat, które pojawiają się w związku z wiekiem systemów ciepłowniczych – wyjaśnia Izabela Van den Bossche. – Mamy bardzo dobre wskaźniki, jeśli chodzi o sieć we Wrocławiu. Mamy wiele kilometrów sieci, w których wymieniliśmy przez ostatnie lata te fragmenty, które były najbardziej narażone na korozję, w związku z czym dysponujemy wieloma kilometrami nowoczesnej sieci, która powoduje, że straty na przesyle są dużo mniejsze, a efektywność przesyłania jest coraz większa.
Według wiceprezes ds. komunikacji korporacyjnej Fortum wyzwaniem w Polsce jest zmiana regulacji, które hamują rozwój rynku i zwiększanie efektywności. Na rynkach całkowicie zliberalizowanych, jakimi są Szwecji czy Finlandii, ceny ciepła są niższe.
– U nas mówi się, że regulacja rynku pozwala na ochronę klienta przed nadmiernymi podwyżkami cen ciepła. A okazuje się, że na rynkach, które są w pełni otwarte, ta cena jest niższa, bo firmy są wtedy zmuszone do konkurowania z innymi źródłami, np. z pompami ciepła – przekonuje ekspertka. – Gdybyśmy chcieli np. zbudować nowe źródło i podnieść cenę ciepła o kilkadziesiąt procent, to za dwa lata spółdzielnia korzystająca z naszych usług mogłaby zdecydować się na wybudowanie własnej kotłowni i odłączenie się od nas.
Jak tłumaczy Izabela Van den Bossche, Fortum buduje źródła na 30-40 lat, ale oferując zbyt wysokie ceny, może pozbyć się klientów, bo w przeciągu kilku lat klienci wybudują własne źródła, żeby mieć ciepło po niższej cenie.
– Jesteśmy za otwarciem rynków i ich liberalizacją tak dalece, jak to jest możliwe. W Polsce do pełnej liberalizacji jest jeszcze daleko, ale system wyliczania cen ciepła i regulacji zmienia się. Już teraz widać, że możemy osiągać lepsze efekty i zwrot z kapitału, który inwestujemy. To bardzo pozytywna zmiana – mówi Izabela Van den Bossche.
W jej ocenie na wolnym rynku energii cieplnej z konkurencją między różnymi podmiotami to klient odnosi największe korzyści, bo ma możliwość wyboru.
Fortum Power and Heat Polska to producent energii elektrycznej i ciepła, który funkcjonuje na polskim rynku od 2005 roku. W chwili obecnej dla Fortum kluczowymi projektami są inwestycje w Zabrzu (budowa wielopaliwowego bloku kogeneracyjnego o mocy 130-150 MWe i koszcie 250-330 mln euro) i we Wrocławiu (budowa bloku gazowo-parowego o mocy 400 MWe o wartości 350-400 mln euro).
Czytaj także
- 2024-11-12: Polskę czeka boom w magazynach energii. Rząd pracuje nad nowymi przepisami
- 2024-10-28: Polski przemysł nie jest gotowy na większy udział OZE. Potrzebne są inwestycje w magazyny energii
- 2024-10-18: Polska unijnym liderem w pracach nad Społecznym Planem Klimatycznym. Ma pomóc w walce z ubóstwem energetycznym
- 2024-11-13: Zadyszka na rynku ładowania samochodów elektrycznych. Rozwój infrastruktury przyhamował
- 2024-09-26: Polska prezydencja w Radzie UE będzie szansą na kształtowanie polityki gospodarczej Unii. Przedsiębiorcy mają swoje oczekiwania
- 2024-10-18: Firmy energetyczne cierpią na niedostatek kadr. Niepewność w branży zniechęca do edukacji w tym kierunku
- 2024-08-26: Polska nie może się uwolnić od węgla. Wszystko przez brak inwestycji w modernizację sieci elektroenergetycznych
- 2024-08-14: Coraz więcej odmów przyłączenia do sieci dla źródeł OZE. Problemy ma nie tylko Polska
- 2024-07-22: Nowelizacja przepisów ma przyspieszyć rozwój farm wiatrowych. Do 2040 roku Polska może mieć zainstalowane w nich ponad 40 GW mocy
- 2024-08-02: Zmiany w ustawie wiatrakowej przełożą się na dodatkowe wpływy do budżetów gmin. Do 2030 roku sięgnąć mogą one 935 mln zł