Mówi: | Marcin Kiepas |
Funkcja: | dyrektor działu analiz |
Firma: | Admiral Markets |
Największe spółki na GPW czeka kontynuacja spadków co najmniej do połowy 2016 roku
W 2016 roku polski rynek giełdowy pozostanie słaby, a indeksy mogą zanotować kolejne minima – uważa Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz w Admiral Markets. Inwestorzy obawiają się przede wszystkim ryzyka związanego z podatkiem bankowym, a także z działaniami polityków w obszarze przemysłu energetycznego i wydobywczego. Wpływ tych czynników będzie dyskontowany przez rynki przynajmniej do końca pierwszego półrocza. Druga połowa roku może przynieść koniec spadków, ale nie musi oznaczać odbicia.
– Polska giełda aktualnie cierpi na dwie choroby. Z jednej strony ciążą jej czynniki globalne, chociażby drogi dolar, tanie surowce i obawy o rynki wschodzące, m.in. o kondycję chińskiej gospodarki. Z drugiej strony dość mocno w połowie roku ujawniło się ryzyko polityczne – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz Admiral Markets.
Patrząc na czynniki związane z ryzykiem politycznym, analityk szczególnie duże zagrożenie dostrzega w podatku bankowym. Danina ma być pobierana od wysokości aktywów w posiadaniu poszczególnych instytucji. Podatek ma być płacony nie tylko przez banki, lecz także przez ubezpieczycieli oraz firmy pożyczkowe.
– Mamy też ryzyko związane z obiecanym, a niedokonanym cięciem podatku od kopalin, co wpłynęło na kurs KGHM-u, czy obawy związane z połączeniem sektora energetycznego dla kopalń. Wydaje się, że te czynniki lokalne będą jeszcze przynajmniej do połowy przyszłego roku kształtować kursy, spychając je na coraz niższe poziomy – przewiduje Marcin Kiepas.
Od maja 2015 roku polski rynek giełdowy pozostaje w długoterminowym trendzie spadkowym. Indeks WIG od tego czasu stracił na wartości ponad 18 procent. Jeszcze gorzej zachowuje się indeks WIG20, który w skali ostatnich 7 miesięcy jest niemal 25 proc. pod kreską.
– Jeżeli uwzględnimy, że ryzyko globalne również będzie obecne, to niestety perspektywy dla polskiego rynku akcji w 2016 roku nie są najlepsze. Być może lepiej będą się spisywały małe spółki, natomiast w przypadku tych największych można oczekiwać kontynuacji spadków – ocenia analityk Admiral Markets.
Zdaniem eksperta w I półroczu 2016 roku nakładać się będzie na siebie szereg negatywnych czynników, które mogą szkodzić rynkom akcji. W tym czasie podejmowane będą ważne decyzje polityczne odnośnie do banków, sektora energetycznego czy branży wydobywczej. Analityk zauważa, że spora część tych czynników ryzyka już została przez inwestorów zdyskontowana, jednak część z nich nie ma jeszcze odzwierciedlenia w cenach akcji.
– Zakładam, że takie dyskontowanie negatywnego wpływu będzie trwało do połowy roku. Niemniej jednak, nawet jeżeli to ryzyko przestanie być dla inwestorów istotne, nie musi to wcale oznaczać odbicia cen akcji – uważa.
Czytaj także
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-11-07: Ekstremalne zjawiska pogodowe w Polsce to kilka miliardów strat rocznie. To duże wyzwanie dla branży ubezpieczeniowej
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
- 2024-10-25: Obrót elektroniką z drugiej ręki sprzyja środowisku. Polacy coraz chętniej sięgają po używane i odnowione smartfony
- 2024-09-27: Zmiany klimatu zagrażają produkcji kawy. Susze pogłębiają trudną sytuację rolników
- 2024-08-30: Tylko 2 proc. właścicieli zwierząt płaci za opiekę nad zwierzętami podczas ich nieobecności. Spodziewany szybki wzrost zapotrzebowania na takie usługi