Mówi: | Łukasz Bugaj |
Funkcja: | analityk |
Firma: | DM BOŚ |
Ł. Bugaj (DM BOŚ): Rynki nie martwią się Włochami i Espirito Santo, bo EBC może interweniować
Problemy włoskiej gospodarki oraz portugalskiego banku Espirito Santo zaskoczyły wielu inwestorów, którzy nieco zapomnieli o problemach południa strefy euro. Negatywna niespodzianka nie wywołała jednak gwałtownej wyprzedaży na rynkach poza giełdami w Mediolanie i Lizbonie. Rynki wiedzą, że EBC nie pozwoli na ponowną eskalację kryzysu i w każdej chwili może interweniować. To pozwala im – przynajmniej na razie – nie martwić się wysokim zadłużeniem i stagnacją w strefie euro.
– To jest już trzecia recesja w ostatnich latach. Od 2011 roku tylko jeden kwartał był wzrostowy dla włoskiej gospodarki. Tam od dłuższego czasu obserwujemy problemy związane z dużym zadłużeniem tego kraju, brakiem reform, słabym rynkiem wewnętrznym i słabym wzrostem na całym świecie, i przez to jest osłabiony eksport do innych krajów. Na dodatek jeszcze do niedawna euro było relatywnie silne i nie pomagało gospodarce włoskiej – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.
Trzecia największa gospodarka strefy euro skurczyła się w drugim kwartale o 0,2 proc. w stosunku do poprzedniego kwartału i o 0,3 proc. w ujęciu rocznym. Szacunki PKB zaskoczyły ekonomistów, którzy spodziewali się jednak wzrostu, odpowiednio o 0,2 proc. k/k i 0,1 proc. r/r. Włoska gospodarka boryka się z wieloma problemami, wskutek czego PKB w przeliczeniu na 1 mieszkańca wyniósł na koniec 2013 r. 28,3 tys. dolarów, podczas gdy w 2008 r. było to 31,7 tys. dolarów. Wskutek notowanych spadków PKB oraz utrzymujących się deficytów budżetowych relacja długu publicznego do PKB zwiększyła się ze 106,1 proc. w 2008 r. do 132,6 proc. na koniec ubiegłego roku.
– Jeżeli porównamy to z sytuacją na przykład w Hiszpanii, to rzeczywiście jest powód do zmartwień. Gospodarka Hiszpanii wykazuje zdecydowanie więcej oznak życia i tam obserwujemy wzrost dynamiki PKB. Tym niemniej, jeżeli chodzi o Portugalię czy Grecję, to tam również obraz jest słaby. Nawet we Francji obserwujemy trudności z wyjściem tego kraju z zapaści gospodarczej. Można powiedzieć, że w większości państw strefy euro obserwujemy marazm gospodarczy od dłuższego czasu, a pozytywnym wyjątkiem są tylko Niemcy – uważa analityk DM BOŚ.
W okresie 2008–2013 PKB na osobę w Niemczech urosło z poziomu 36,4 tys. dolarów do 38,3 tys. dolarów. Podobnie jak we Włoszech relacja długu publicznego i PKB zwiększyła się, ale znacznie mniej – o 11,6 pkt proc. do 78,4 proc. na koniec 2013 r. Z kolei druga największa gospodarka strefy euro – Francja – wciąż tkwi w stagnacji. W rezultacie, podobnie jak w państwach z południa Europy, poziom życia mierzony PKB na osobę jest tam niższy niż był w 2008 r.
Obecnie, przynajmniej w krótkim terminie, rynki nie biorą pod uwagę ryzyka związanego z wysokim zadłużeniem w strefie euro. Zdaniem Bugaja to skutek deklaracji Mario Draghiego z 2012 r., który zapowiedział wtedy, że EBC zrobi wszystko, co będzie potrzebne, aby obronić strefę euro. Bank interweniował wtedy w krytycznych momentach na rynkach obligacji, by odsunąć ryzyko niewypłacalności państw z grupy PIIGS.
– I rzeczywiście ta deklaracja została potraktowana poważnie i od tego czasu, przynajmniej jeżeli chodzi o te rynki południa, obserwujemy spadek oprocentowania obligacji i inwestorzy cały czas są świadomi, że tutaj jest Europejski Bank Centralny, który czuwa nad tym – mówi Bugaj.
Dzięki temu rynek nie zareagował bardzo nerwowo na kłopoty portugalskiego banku Espirito Santo. Co prawda doszło do wzrostu rentowności obligacji rządowych oraz silnych spadków na giełdzie w Lizbonie, inwestorzy jednak zakładają, że te problemy uda się szybko rozwiązać i nie uderzą one w inne państwa.
– Były takie przebąkiwania, że być może przypomnimy sobie o tym skrócie PIIGS i te kraje zostaną wrzucone do jednego worka, i nawet na kilka godzin można było to zaobserwować. Ale już następnego dnia widoczne było zróżnicowanie pomiędzy tymi krajami, tutaj w szczególności na uwagę zasługuje Irlandia, która już nie jest wymieniana pośród krajów istotnie zagrożonych – wskazuje Łukasz Bugaj.
Czytaj także
- 2024-11-08: Spadek sprzedaży detalicznej może się okazać tymczasowy. Konsumenci dalej są skłonni do dużych zakupów
- 2024-10-10: Decyzja Niemiec o wprowadzeniu kontroli granicznej w ogniu krytyki. Polscy europosłowie mówią o kryzysie strefy Schengen
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
- 2024-10-15: Problem nielegalnej migracji wymaga wzmocnienia unijnej agencji straży granicznej i przybrzeżnej. Europosłowie apelują o większe uprawnienia dla Frontexu
- 2024-10-18: Firmy energetyczne cierpią na niedostatek kadr. Niepewność w branży zniechęca do edukacji w tym kierunku
- 2024-09-02: Projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Akademii Nauk wzburzył naukowców. Ich zdaniem spowoduje on obniżenie prestiżu tej instytucji oraz ograniczy jej samodzielność
- 2024-10-14: Dobrostan nauczycieli w zapomnieniu. Połowa młodych stażem pedagogów planuje odejście z zawodu
- 2024-08-26: Mimo wybudowania ponad miliona mieszkań w ciągu dekady warunki mieszkaniowe Polaków się nie poprawiają. Rządowe programy też nie przynoszą rezultatów
- 2024-09-18: Właściciele mieszkań obawiają się nierzetelnych najemców. Rynek najmu profesjonalizuje się bardzo powoli
- 2024-08-09: Liquidy do e-papierosów w przyszłym roku będą droższe niż paczka tradycyjnych papierosów. Krajowi producenci prognozują zwolnienia pracowników i upadłości