Newsy

Ł. Bugaj (DM BOŚ): Rynki wschodzące wracają do łask. Na GPW warto się przyjrzeć spółkom najmniejszym, deweloperce i wybranym blue chipom

2016-11-14  |  07:10

Akcje i indeksy rynków wschodzących, w tym małych polskich spółek i wybranych, bardzo przecenionych uczestników WIG20 mogą być dobrym pomysłem na inwestycje w najbliższym czasie. Wciąż korzystnym wyborem mogą być spółki deweloperskie, natomiast eksperci zaznaczają, że pamiętać trzeba o nie najlepszych wskaźnikach makroekonomicznych z polskiej gospodarki, co może obciążać inne, zwłaszcza średnie podmioty.

– Dziś rynki wschodzące wracają do łask. To związane jest z rosnącą presją inflacyjną na świecie. Widzimy, co się dzieje na rynkach surowców i jakie są wyceny na rynkach rozwiniętych Stanów Zjednoczonych czy choćby Japonii. Po części również w Europie Zachodniej – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. – Kiedy rynki wschodzące są tańsze, akcje na rynkach wschodzących, w tym również na GPW, bardzo przecenione przecież ostatnimi czasy były nasze duże krajowe spółki, dlatego rynki wschodzące powinny się lepiej zachowywać niż rynki rozwinięte.

W ciągu ostatniego roku indeks WIG20 stracił niemal 11,5 proc. W ciągu półtora roku – prawie 30 proc. Zupełnie inaczej zachowywał się natomiast indeks średnich spółek mWIG40, który w ciągu roku zyskał przeszło 8 proc., a od początku lipca 21 proc. Nie najgorzej zachowywały się także małe spółki, tu jednak analityk widzi jeszcze potencjał wzrostu.

– Jeżeli spojrzymy na wyceny na naszym podwórku, to w najbliższych miesiącach raczej należy zwracać uwagę na spółki najmniejsze, a niekoniecznie te średnie, których wyceny może nie są bardzo wysokie, ale relatywnie nie są aż tak atrakcyjne, jak to wyglądało w czerwcu, czyli zaraz po brexicie, kiedy wyceny naszych średnich spółek jeszcze spadły i były relatywnie atrakcyjne – wskazuje Bugaj.

Zastrzega także, że na zachowanie polskich firm mogą mieć wpływ warunki makroekonomiczne, które nie są ostatnio najlepsze. W dwóch pierwszych kwartałach roku dynamika PKB ledwie przekroczyła 3 proc. Na III kw. prognozowany jest odczyt rzędu 2,9 proc., najsłabiej od IV kw. 2013 r. Odczyt PMI, czyli wskaźnika nastrojów w przemyśle wśród menedżerów logistyki za październik był na poziomie 50,2 pkt – ledwo przekraczającym 50-punktowy próg oddzielający rozwój sektora od jego kurczenia się. Przewidywano 52,9 pkt.

– To wpisuje się w tendencję raczej nie najlepszych danych z krajowej gospodarki. Można powiedzieć, że to spodziewane przyspieszenie wzrostu w drugim półroczu odeszło w niepamięć, a teraz mówimy o spowolnieniu wręcz i takie środowisko makroekonomiczne dla spółek niestety specjalnie korzystne nie jest, o czym warto pamiętać –  przestrzega Bugaj.

Jednocześnie zwraca jednak uwagę na pewne sektory, przed którymi otwierają się perspektywy rozwoju. Jednym z nich jest wciąż jeszcze będący na fali sektor deweloperski. Przez ostatni rok indeks WIG-deweloperzy urósł o 19 proc. i jest najwyżej od pięciu lat. Nie oznacza to jednak kresu ich możliwości, ze względu na opublikowany przed kilkoma dniami projekt ustawy regulującej funkcjonowanie REIT-ów, czyli funduszy nieruchomościowych. Dadzą one możliwość inwestowania nawet drobnym inwestorom w duże projekty komercyjne.

– Z drugiej strony cały czas zwracał bym uwagę choćby na spółki deweloperskie czy związane z rynkiem nieruchomości, gdzie koniunktura wygląda cały czas całkiem nieźle, a ostatnio nawet dyskusja na temat wprowadzania REIT-ów, czyli spółek typowo nieruchomościowych, które są zwolnione z podatku, ale muszą się dzielić dywidendami z akcjonariuszami, powoduje, że spółki chcą wydzielać swoją część nieruchomościową i być może będzie ona notowana w formie REIT-ów – podkreśla Łukasz Bugaj.

Zarazem analityk DM BOŚ radzi rozważanie inwestycji w każdą ze spółek z osobna, włącznie z mocno w ostatnich kilkunastu miesiącach niedocenianymi członkami indeksu WIG20. Nad indeksem największych spółek ciążyły w ostatnich miesiącach podatek bankowy, niedoszły na razie podatek handlowy, groźba przymusowego przewalutowania kredytów frankowych, niskie ceny surowców i pomysły ratowania górnictwa siłami spółek energetycznych.

– Zalecałbym indywidualne podejście do spółek, czyli nie nawet konkretne branże, ale raczej skupianie się na indywidualnych podmiotach i czasami nawet rzeczywiście tych najmniejszych podmiotach, gdzie te ceny są relatywnie niższe niż w przypadku średnich spółek, i po części do życia zaczęły wracać też duże spółki, nasze blue chipy, które były bardzo przecenione w ostatnich miesiącach. Warto się zastanowić, czy tutaj selektywnie, bardzo ostrożnie również rozejrzeć za pewnymi spółkami, ale bardzo selektywnie i raczej bym stronił od mówienia o jakimś sektorze, że już odżywa.

Czytaj także