Newsy

Ł. Bugaj (DM BOŚ): Mocne spadki cen akcji w Chinach powstrzymane dzięki nowym przepisom giełdowym. Spodziewane kolejne spadki

2016-01-05  |  09:35

Silnej korekcie cen akcji na chińskich giełdach może zapobiec decyzja tamtejszych władz utrzymująca zakaz handlu papierami wartościowymi przez dużych inwestorów. Na razie przed większą przeceną inwestorów uchroniły przepisy kończące sesję, gdy dzienne spadki przekraczają 7 proc.

Już 4 stycznia, w pierwszym pracującym dniu nowego roku, zadziałał nowy system zabezpieczenia przed zbyt dużymi spadkami na giełdzie w Chinach. Jest on tak skonstruowany, że gdy spadek głównego indeksu osiągnie 5 proc., handel jest wstrzymywany na 15 minut, po czym rusza ponownie. Tego samego dnia jednak spadki nie mogą przekroczyć 7 proc.

 Już pierwszego dnia funkcjonowania nowego systemu został on de facto uaktywniony, czyli musiał zadziałać i notowania wstrzymane zostały na 15 minut po spadku o 5 proc. Potem zostały wstrzymane w ogóle, ponieważ inwestorzy obawiali się, że zostaną z akcjami po zatrzymaniu handlu, gdy te spadki osiągną pułap 7 proc.   tłumaczył w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ.

Jak podkreśla Bugaj, chiński rynek giełdowy od wielu lat charakteryzuje się bardzo dużą zmiennością. Dzieje się tak, ponieważ w około 80 proc. jest uzależniony od decyzji klienta indywidualnego. Analityk DM BOŚ zaznacza przy tym, że klient indywidualny, a w szczególności chiński, ma naturę spekulanta i wybiera inwestycje krótkoterminowe, które są nastawione na szybki i wysoki zysk. Stąd duża zmienność  tłumaczy Łukasz Bugaj. Jak mówi, ta zmienność utrzymywała się przez cały miniony rok.

 Pierwsza połowa roku to były dynamiczne wzrosty w żadne sposób nieuzasadnione sytuacją fundamentalną. Od dłuższego czasu obserwujemy spowolnienie chińskiej gospodarki i to musiało w pewnym momencie przełożyć się na koniunkturę na rynku finansowym. Stąd załamanie rynku w II połowie minionego roku, a szczególnie latem, co zostało spotęgowane osłabieniem się juana. Z początkiem tego roku 4 stycznia doszło do podobnej sytuacji.

Tymczasem z końcem tygodnia wygasa w Państwie Środka zakaz sprzedaży akcji przez dużych akcjonariuszy. Został on wprowadzony z początkiem lipca 2015 roku, aby ustabilizować panującą wówczas panikę na rynku chińskim.

Zawsze jest tak, że po kilku dniach wyższej zmienności dochodzi do pewnego wyciszenia. W szczególności, gdy będzie jakiś czynnik stabilizujący  ocenia analityk DM BOŚ. Dodaje, że ewentualnym czynnikiem stabilizującym mogłaby być zapowiedź regulatora, że zakaz, który ma skończyć swoje funkcjonowanie z końcem pierwszego tygodnia handlu, zostanie przedłużony. – Wówczas na pewno należy się spodziewać pewnej pozytywnej reakcji na rynku – tłumaczy.

W ocenie analityka na przecenę chińskiej giełdy nie miało natomiast wpływu dramatyczne zaostrzenie stosunków między dwoma naftowymi potęgami, czyli Iranem i Arabią Saudyjską. Przetasowania na Bliskim Wschodzie odbiły się natomiast na rynku ropy. Jej ceny spadły do 37 dolarów za baryłkę typu Brent, osiągając najniższy poziom od 2004 roku. Natomiast prawdopodobieństwo, że w minionym roku PKB Chin wzrosło tylko o 6,9 proc., co oznacza najmniejszy wzrost od 1990 roku, ma ogromnie znaczenie i dla tamtejszej giełdy, i dla rynku surowcowego.

To się w pewnym stopniu łączy z sytuacją w Chinach. Chiny i Azja stały się bardzo istotnym graczem na rynku ropy pod względem popytu. Tam bardzo dużo samochodów zostało zakupionych przez ludność i konsumpcja ropy wzrosła w ostatnich latach zdecydowanie bardziej dynamicznie niż w Europie Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych.

Czytaj także