Newsy

Ł. Bugaj (DM BOŚ): Spowolnienie w chińskiej gospodarce na razie nie grozi globalną recesją. W przyszłości nie można jednak takiej możliwości wykluczyć

2015-08-28  |  09:00

Choć trwające od kilku kwartałów spowolnienie w chińskiej gospodarce może przerodzić się w recesję, to obecnie taki scenariusz wydaje się mocno przesadzony – twierdzi Łukasz Bugaj z DM BOŚ. Jak jednak uważa analityk, nie można bagatelizować sytuacji, bo ewentualna recesja w Chinach może się odbić nie tylko na innych gospodarkach azjatyckich, lecz także choćby na europejskim przemyśle motoryzacyjnym.

– Problem polega na tym, że do końca nie wiemy, jak wygląda sytuacja makroekonomiczna w Chinach. Możemy tylko szacować. Mamy pewne dane, takie jak ostatni wstępny wskaźnik przemysłowy PMI, który był najniższy od 6,5 roku, i to sugeruje w połączeniu z tym, co widzimy na globalnym rynku surowcowym, który jest bardzo uzależniony od sytuacji w Chinach, że kondycja nie jest najlepsza – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Łukasz Bugaj z Domu Maklerskiego BOŚ. – Tym niemniej, jeżeli chodzi o te oficjalne dane, tutaj od dłuższego czasu można się zastanawiać, w jakim stopniu odzwierciedlają one rzeczywistość – dodaje.

Wpływ kłopotów gospodarki Państwa Środka jest dziś nieporównanie większy niż jeszcze 10 lat temu, gdy była ona warta 17 proc. amerykańskiego PKB. Obecnie to już 60 proc. największej gospodarki świata o wartości 10,4 bln dolarów.

– Jeszcze dziesięć lat temu spowolnienie w Chinach nie byłoby tak istotne. Dziś tamtejsza gospodarka to 14 proc. globalnego PKB – twierdzi Łukasz Bugaj. – Jest to istotny gracz na światowej arenie i nie można go bagatelizować, szczególnie na rynku surowców, gdzie Chiny są ogromnym konsumentem.

Natomiast sprzedaż samochodów w Chinach spada już drugi miesiąc z rzędu. W czerwcu sprzedano ich o 3,4 proc. mniej w ujęciu rocznym, a w lipcu – o 6,4 proc. Według prognoz Chińskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (CAAM) w całym 2015 roku Chińczycy mieli kupić o 8 proc. więcej aut niż w 2014 roku. Osłabienie gospodarki ostro zweryfikowało rzeczywistość i dziś wzrost sprzedaży aut w całym 2015 roku ma oscylować jedynie wokół 1,7 proc.

– Cała strategia europejskich producentów aut opierała się na dynamicznym rozwoju sprzedaży w Chinach. Jeżeli ta sprzedaż będzie dalej spowalniać, to tutaj pojawiają się pewne problemy – martwi się Łukasz Bugaj. – Mogą być one również widoczne w kraju, ponieważ w Polsce mamy gęstą sieć kooperantów i dystrybutorów dla istotnych gałęzi przemysłu w Niemczech, w tym dla przemysłu motoryzacyjnego – dodaje.

Analityk jednak uspokaja, że niektóre dane z gospodarki europejskiej na razie nie odzwierciedlają problemów chińskiej. Przykładowo, wskaźnik PMI dla niemieckiego sektora przemysłu w sierpniu wyniósł 53,2 pkt. Oznacza to wzrost wobec lipca, w którym wyniósł 51,8 pkt. Natomiast odczyt Ifo, czyli wskaźnika klimatu gospodarczego, w sierpniu w Niemczech wyniósł 108,3 pkt, w porównaniu z 108 pkt miesiąc wcześniej.

– Ostatnie dane z rynku niemieckiego, mówimy tutaj o wskaźniku PMI dla tamtego przemysłu i również istotnym wskaźniku Ifo, wskazują na pewien optymizm w tym znaczeniu, że spowolnienie w Chinach nie jest na tyle istotne, aby już w tym momencie zagrażać przemysłowi niemieckiemu – twierdzi Łukasz Bugaj. –Na razie te komentarze o globalnej recesji są wysoce przesadzone.

Czytaj także