Newsy

Sprzedaż detaliczna we wrześniu wzrosła o 2,4 proc. Realnie wzrost wyniósł ponad 3 proc. (prognoza)

2014-10-23  |  08:00

Większość analityków uważa, że polska sprzedaż detaliczna we wrześniu wzrosła mocniej niż w sierpniu. Prognozują wzrost o 2,4-2,5 proc. Choć nie jest to imponujące przyspieszenie, na wynik wpływ miał spadek cen, czyli deflacja. Realnie wzrost jest wyższy.

– Wrześniowy odczyt powinien pokazać poprawę kondycji gospodarki i konsumpcji prywatnej. Spodziewam się przyspieszenia dynamiki do poziomu 2,4 z 1,7 w sierpniu, częściowo ze względu na korzystniejszy efekt kalendarzowy – prognozuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium.

Pomimo dobrych prognoz wrześniowej sprzedaży detalicznej trzeba pamiętać, że dynamika wzrostu jest znacznie słabsza niż na przełomie roku, kiedy wynosiła około 5 proc., czy w lutym i kwietniu, gdy sięgnęła 7-8 proc.

– Natomiast trzeba zwrócić uwagę na to, że statystyki sprzedaży detalicznej i dynamika nominalna sprzedaży są zaniżone przez niską inflację, w zasadzie deflację na poziomie cen żywności i paliw. To powoduje, że w ujęciu nominalnym te dynamiki są mniejsze – podkreśla Grzegorz Maliszewski.

Jak mówi, w ujęciu realnym sprzedaż rośnie w tempie ponad 3-proc. i prawdopodobnie to tempo ulegnie przyspieszeniu również we wrześniu.

– W związku z tym rzeczywisty i realny poziom konsumpcji jest wyższy, niż wskazują na to wartości nominalne, a spadek inflacji i brak presji inflacyjnej powoduje, że konsumpcja realna i dochody realne gospodarstw domowych się zwiększają. W związku z tym jest większy potencjał do tego, żeby utrzymać się na ścieżce wzrostowej – ocenia główny ekonomista Banku Millennium.

Poziom sprzedaży detalicznej najbardziej obniżają w ostatnich miesiącach paliwa oraz samochody. Sprzedaż nowych aut spada, bowiem na początku roku istniała jeszcze możliwość, by kupować je na korzystniejszych zasadach podatkowych. Kto miał możliwość odliczenia podatku VAT, kupował samochód w I kwartale. Dziś kupujących w salonach motoryzacyjnych jest więc znacznie mniej.

– Natomiast ważne i pozytywne jest to, że rośnie sprzedaż produktów z kategorii dóbr trwałego użytku, czyli mebli, AGD i RTV mówi Grzegorz Maliszewski. – Po wyeliminowaniu tych najbardziej spadających komponentów, czyli aut i paliw, sprzedaż rośnie w ujęciu realnym o ponad 5 proc. W związku z tym to nie jest taki zły odczyt ,patrząc na pogarszający się sentyment w gospodarce polskiej i europejskiej.

W ocenie głównego ekonomisty Banku Millennium można oczekiwać, że sprzedaż dóbr trwałego użytku będzie w Polsce rosła także w kolejnych miesiącach.

Czytaj także