Newsy

Ropa i miedź nieznacznie potanieją. Najbardziej będzie tracić złoto

2016-01-07  |  06:45

2016 rok na rynku surowcowym może wyglądać podobnie jak miniony. Zdaniem analityków ceny nadal będą spadały, choć nie wszystkie w podobnym tempie. Miedź i ropa wprawdzie stracą jeszcze trochę na wartości, ale później ich ceny powinny się ustabilizować. Gorzej będzie ze złotem.

W ciągu ostatniego roku złoto straciło na wartości ponad 10 proc. Uncja, za którą w styczniu płacono między 1180 a 1300 dolarów, dziś warta jest około 1070 dolarów. Kruszec ten systematycznie tanieje od 2011 roku, gdy kosztował najdrożej w historii, czyli ponad 1900 dolarów za uncję. W 2016 roku ten trend raczej się nie zmieni i można oczekiwać dalszych, dość istotnych spadków cen złota.

– Związane jest to zarówno z mocnym dolarem, jak i przede wszystkim z polityką podnoszenia stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych  tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Marcin Kiepas, dyrektor działu analiz Admiral Markets.  Podwyżki stóp i spodziewane wzrosty rentowności będą stanowiły czynnik spychający ceny złota najpierw poniżej tysiąca dolarów za uncję, a docelowo, jak sądzę, skończymy 2016 rok w okolicach 900 dolarów za uncję.

W 2015 roku taniały praktycznie wszystkie surowce. Ceny ropy naftowej spadły o niemal 40 proc. Baryłka ropy WTI, która jeszcze w maju i czerwcu kosztowała 60 dolarów, obecnie kosztuje blisko 38 dolarów. W ciągu całego roku ceny spadły o niemal jedną trzecią.

– 2015 rok upłynął na rynku surowcowym pod znakiem spadku cen  mówi Marcin Kiepas. – Nie zanosi się także na to, żeby 2016 rok miał być dużo lepszy. Należy zakładać, że ceny ropy, jakkolwiek może już nie tak dynamicznie jak w tym roku, ale pozostaną pod presją sprzedających i będą spadały. Zakładamy, że ropa WTI może potanieć jeszcze o około 5 proc., po czym zacznie się stabilizować na tych niższych poziomach.

Producentom ropy nie sprzyja ani sytuacja polityczna, ani gospodarcza na świecie. Ceny zaczęły spadać w 2014 roku po rosyjskiej agresji na Ukrainie. Niskie ceny ropy tym łatwiej utrzymać, że popyt na paliwa spada wraz z rosnącymi problemami chińskiej gospodarki, a eksporterzy starają się zwiększać wydobycie i sprzedaż, by mimo słabych kursów zapewnić sobie potrzebne dochody i utrzymać udziały w rynku. To oznacza, że epoka drogiej ropy szybko nie powróci.

– Za takim scenariuszem przemawia z jednej strony zarówno dolar, który powinien w 2016 roku pozostać mocny, jak i przede wszystkim utrzymująca się duża nadwyżka podaży nad popytem  ocenia dyrektor działu analiz Admiral Markets.  Tutaj swoją uwagę kieruję przede wszystkim na państwa OPEC, które uczestnicząc w takiej wojnie z ropą amerykańską z łupków, za wszelką cenę bronią się przed obniżeniem wydobycia, próbując zachować obecne udziały w rynku.

Innym surowcem, który z uwagi na czynniki globalne i podaż przeważającą nad popytem również powinien tanieć, jest miedź. W 2015 roku jej ceny spadły o blisko 25 proc. Od szczytu notowań w 2011 roku, gdy za tonę tego surowca płacono ponad 10 tys. dolarów, jej notowania spadły o ponad połowę i obecnie tona miedzi kosztuje niespełna 4,5 tys. dolarów.

– W tej chwili nie ma mocniejszych przesłanek sugerujących jakieś odbicie, aczkolwiek potencjał spadkowy po tych wielu miesiącach przeceny też jest już ograniczony  prognozuje Marcin Kiepas  z Admiral Markets. Stąd też nasz scenariusz bazowy na 2016 rok, to niewielkie spadki cen miedzi ze stabilizacją cen. Natomiast, jeżeli szukać już odbicia na miedzi, to raczej będzie to 2017 rok.

 

Czytaj także