Newsy

Ponad 330 miejsc pracy uratowanych w pierwszych tygodniach działania programu pomocy dla firm dotkniętych embargiem

2015-03-23  |  06:45

Kilka firm dotkniętych skutkami rosyjskiego embarga już skorzystało z pomocy resortu pracy. Dzięki działającemu od 1 lutego programowi wsparcia uchroniono przed likwidacją ponad 330 miejsc pracy. Z pomocy mogą skorzystać nie tylko firmy handlujące z Rosją, lecz także przedsiębiorstwa transportowe czy producenci opakowań, którzy pośrednio stracili na wprowadzeniu embarga.

Nasze działania są kierowane do wszystkich firm, które bezpośrednio lub pośrednio odczuły skutki rosyjskiego embarga – mówi agencji informacyjnej Newseria Jacek Męcina, wiceminister pracy i polityki społecznej. – Po miesiącu funkcjonowania programu wiemy, że skorzystało już z niego kilka firm, mówimy tu o trzystu trzydziestu kilku miejscach pracy. Z mojej perspektywy każde miejsce pracy, które chronimy, jest ważne, nie możemy jednak oceniać i ewaluować tego programu po miesiącu działania.

Do organizacji wsparcia polski resort pracy jest dobrze przygotowany. Obowiązująca od 1 lutego ustawa przewiduje budżet na pomoc dla poszkodowanych firm w wysokości 0,5 mld zł, z czego połowa może być wydana w tym roku.

Wszyscy, którzy będą mieli problem, mogą otrzymać wsparcie – deklaruje Jacek Męcina. – Polega ono na tym, że w ciągu 6 miesięcy współfinansujemy zatrudnienie pracowników. Robimy to, na co pozwala także pomoc publiczna w rozumieniu przepisów unijnych. Ale te 6 miesięcy oddechu może być wykorzystane, by znaleźć alternatywę dla swojej działalności i to może być cenne rozwiązanie.

Założeniem programu jest danie firmom czasu na znalezienie sobie alternatywnych partnerów handlowych i nowych rynków zbytu. Patrząc na wyniki polskiego eksportu, wielu przedsiębiorców poradziło sobie z tym zadaniem jeszcze w zeszłym roku. Po kilku miesiącach obowiązywania rosyjskiego embarga na polskie towary jego skutki w skali ogólnopolskiej nie wydają się bardzo dotkliwe. Polscy eksporterzy notują rekordową sprzedaż. W styczniu, jak informuje Główny Urząd Statystyczny, wartość polskiego eksportu przekraczała 13,4 mld euro i była o 0,6 proc. wyższa niż rok wcześniej. Dziś zaledwie 3 proc. z tego to eksport do Rosji, która w ten sposób zajmuje 7. miejsce wśród krajów, z którymi handlują polscy dostawcy. Co nie zmienia faktu, że są firmy, dla których ograniczenie polskiego handlu ze wschodem to poważny kłopot i potrzebne jest im wsparcie.  

Najlepiej by było, gdyby firmy w ogóle nie musiały korzystać z tych mechanizmów, ponieważ oznaczałoby to, że świetnie sobie radzą – podkreśla wiceminister pracy i polityki społecznej. – Te instrumenty mają pomóc w znalezieniu alternatywnych rozwiązań, czyli alternatywnych rynków zbytu, ewentualnie w zmianie formuły, modelu czy zakresu działalności. Firmy transportowe sobie świetnie radzą, znajdując rynki na Zachodzie. Firmy eksportowe, jak wiemy, także poszukują alternatywnych rynków i całkiem nieźle im to wychodzi.

Minister podkreśla jednak, że zadaniem państwa jest reagowanie na sytuacje, w których z przyczyn obiektywnych pojawiają się problemy w funkcjonowaniu podmiotów gospodarczych. I tak jest dokładnie z sytuacją związaną z embargiem. Są firmy, które bez wsparcia, sobie nie poradzą.

Działania mogą być kierowane do firm, które już od sierpnia mają problemy bezpośrednio czy pośrednio związane z barierami eksportowymi. Zidentyfikowaliśmy sporo firm, które produkowały opakowania do towarów eksportowych, które szły na Wschód. Okazało się, że embargo spowodowało problemy także u nich. Dotyczy to także firm transportowych, nie tylko tych, które mają zamknięty dostęp do przewozów na Wschód, lecz także tych, które zajmowały się przewozem na rynku krajowym, który był bezpośrednio związanym z tym eksportem – wyjaśnia Jacek Męcina.

Czytaj także