Newsy

P. Bielski (BZ WBK): do końca br. nie należy spodziewać się podwyżek stóp procentowych

2015-03-16  |  09:00

Ostatnia obniżka stóp procentowych, aż o 50 punktów bazowych, zaskoczyła ekonomistów. Rada Polityki Pieniężnej (RPP) zapowiedziała jednak, że kończy cykl łagodzenia polityki pieniężnej, co wywołało umocnienie złotego. Zdaniem Piotra Bielskiego, ekonomisty BZ WBK, do końca br., a więc także do końca kadencji tego składu RPP, nie należy spodziewać się żadnych decyzji. W przyszłym roku natomiast oczekiwany jest powrót inflacji, więc podwyżki stóp procentowych są prawdopodobne.

Myślę, że do końca kadencji tej Rady raczej się nie należy spodziewać już żadnych decyzji – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK. – Koniec kadencji tej Rady przypada właśnie wraz z końcem tego roku. Pytanie jest takie, jak szybko nowa Rada Polityki Pieniężnej zacznie reagować na to, co się będzie działo z gospodarką.

W piątek Główny Urząd Statystyczny poinformował, że w lutym br. ceny spadły o 1,6 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. W ujęciu miesięcznym natomiast mieliśmy do czynienia z deflacją w wysokości 0,1 proc. Według GUS największy wpływ na wskaźnik deflacji miały obniżki opłat związanych z transportem (o 11,6 proc.), cen żywności i napojów bezalkoholowych (spadek o 3,7 proc.) oraz spadek wartości odzieży i obuwia (o 5,3 proc.).

Spodziewałbym się, że stopa inflacji wzrośnie do poziomu 1,5 proc. jeszcze w pierwszej połowie 2016 roku – prognozuje Piotr Bielski. – W związku z tym w połowy roku można się spodziewać poważnych rozważań na temat podwyżki stóp w Polsce. Zobaczymy jeszcze, jaka będzie ta nowa RPP, kto wejdzie w jej skład.

Zdaniem ekonomisty BZ WBK w skład RPP nie zostaną powołane osoby, które chciałyby podnosić stopy wyjątkowo szybko. Ale nie będą to również ekonomiści godzący się na to, aby pojawił się nadmierny wzrost inflacji bez reakcji banku centralnego.

Jego zdaniem trudno ocenić, czy ewentualna podwyżka stóp procentowych nastąpi w czerwcu (po drugim kwartale) czy w sierpniu (w połowie trzeciego kwartału).

Sądzę, ze rynki finansowe będą przygotowywały się na podwyżkę najpewniej jeszcze przed połową 2016 roku – przekonuje Bielski. – W połowie przyszłego roku temat podwyżek stóp procentowych stanie się już bardzo aktualny i bank centralny będzie się nad nimi zastanawiał.

Jak wynika z przygotowanej przez Instytut Ekonomiczny NBP projekcji inflacji i PKB, stanowiącej jedną z przesłanek, na podstawie których RPP podejmuje decyzje, przy założeniu niezmienionych stóp procentowych istnieje 50 proc. prawdopodobieństwo, że inflacja w br. znajdzie się w przedziale -1,0-0,0 proc. W przyszłym roku natomiast takie samo prawdopodobieństwo łączone jest ze scenariuszem jej wzrostu do -0,1-1,8 proc.

Spodziewam się, że deflacja osiągnie swój dołek w lutym br. – przekonuje Piotr Bielski. – Rzeczywiście jest bardzo nisko, ale myślę, że będzie to punkt przegięcia i w kolejnych miesiącach wskaźnik stopniowo powinien piąć się do góry i wyjść na plus w okolicach września-października. Na koniec br. oczekuję inflacji na poziomie trochę poniżej 1 proc. Ale w 2016 roku wskaźnik powinien dalej się wspinać i gdzieś pod koniec przyszłego roku powędrować w okolice 2 proc. Oczywiście w zależności od tego, co się będzie działo z surowcami oraz żywnością.

Od początku 2004 r. stosowany przez NBP tzw. ciągły cel inflacyjny (optymalny zdaniem banku centralnego dla gospodarki) wynosi 2,5 proc. z możliwością odchylenia o 1 punkt procentowy w górę lub w dół. Według ekonomisty BZ WBK uda się go osiągnąć szybciej niż przewiduje NBP.

W zasadzie prognozy banku centralnego zakładają, że do końca 2017 roku cel inflacyjny nie zostanie osiągnięty, co wydaje mi się nadmiernie optymistycznym założeniem – twierdzi Bielski.

Czytaj także