Newsy

Mercer: W roku 2015 Polacy powinni zacząć oszczędzać na emerytury. By tak się stało, muszą powstać przejrzyste produkty inwestycyjne

2014-12-31  |  07:25

Rok 2015 ma szansę okazać się tym, w którym Polacy zaczną poważnie myśleć o przyszłych emeryturach. Zarobki powinny rosnąć, podobnie jak świadomość tego, że same świadczenia z ZUS nie wystarczą na utrzymanie. Warunkiem przeznaczenia oszczędności na rzecz długoterminowych produktów inwestycyjnych jest jednak ich przejrzystość.

W Polsce systematycznie poprawia się sytuacja gospodarcza, rośnie nie tylko PKB, lecz także średnie zarobki. Coraz więcej Polaków ma też pracę. W rezultacie przybywa osób z oszczędnościami. Mimo tego w roku 2014, jak podaje Komisja Nadzoru Finansowego, na Indywidualnych Kontach Zabezpieczenia Emerytalnego pieniądze odkładało niespełna pół miliona Polaków, a ich liczba praktycznie się nie zmieniła. Teraz mogą nastąpić zmiany.

– IKZE po prostu będą konkurować o bieżące inwestycje mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Krzysztof Nowak, członek zarządu firmy konsultingowej Mercer. – O część naszych dochodów, które zarabiamy. W związku z tym, jeżeli będziemy się bogacić, będziemy bogatsi, a wiele wskazuje na to, że nie będziemy biedniejsi w przyszłym roku, to jest to dobry prognostyk do tego, by sądzić, że IKZE będą rosły.

W ostatnich latach wielu z nas uświadomiło sobie na jak niewielkie emerytury mogą liczyć. Pieniądze, które wypłaci ZUS, nawet uzupełnione w niektórych przypadkach przez OFE, będą stanowiły ok. 80 proc. średnich zarobków. Jednak tylko pod warunkiem, że przepracuje się 45 lat, całe życie zawodowe będąc zatrudnionym na etacie, a w tym czasie od całych zarobków odprowadzana będzie składka emerytalna. Jeżeli czas przepracowany na etacie skróci się o 10 lat, emerytura stanowić będzie już niespełna 60 proc. zarobków. Z raportu Banku Światowego „Oszczędności motorem wzrostu i gwarancją godziwej starości” wynika nawet, że w praktyce stopa zastąpienia osób, które weszły do systemu emerytalnego po 1999 roku będzie stanowić 25-30 proc. ich wynagrodzenia.

– Rok 2015 w moim przekonaniu powinien stać pod znakiem istotnych zmian jakości produktów finansowych, w tym również dostępny w ramach IKZE – podkreśla Krzysztof Nowak. – Widzieliśmy w tym roku wiele działań Komisji Nadzoru Finansowego, Urzędu Ochrony Konkurentów i Konsumentów, ale uważam, że do tej gry powinny się aktywniej włączyć instytucje samoregulujące rynek finansowy – zarówno Polska Izba Ubezpieczeń, jak i Izba Zarządzających Funduszami i Aktywami, bo w ich interesie i w interesie wszystkich uczestników rynku leży to, by inwestorzy mieli zaufanie do produktów.

Zdaniem Krzysztofa Nowaka Polacy nabiorą zaufania do produktów oferowanych na rynku finansowym tylko, jeżeli staną się one bardziej przejrzyste. Klient powinien wiedzieć i rozumieć, z czego wynikają koszty, które ponosi, i co wpływa na osiągany zysk. Często jest tak, że inwestuje środki w produkty, które później go rozczarowują. Tymczasem nie są one złe, tylko klient nie zrozumiał, że wybierając ryzykowne inwestowanie na rynku akcji może oczekiwać większych zysków, ale i musi się liczyć ze stratami w razie niepowodzenia.

– Pewnie gdybyśmy mieli dostęp i do informacji o kosztach oraz o tym, w jaki sposób środki są inwestowane, to nasz poziom zaufania i wiara, że podejmujemy decyzje, za które w pełni odpowiadamy, będzie większa, a dzięki temu popularność tych produktów wzrośnie uważa członek zarządu Mercer.

Na inwestycje emerytalne Polaków w 2015 roku niewielki wpływ natomiast będą miały niskie stopy procentowe NBP. Już dziś bankowe lokaty są rekordowo nisko oprocentowane. To jednak nie znaczy, że pieniądze przeznaczone na oszczędności krótkoterminowe skierowane zostaną na wieloletnie oszczędności emerytalne. Nie pomogą też raczej zachęty podatkowe, te bowiem już są zdaniem Krzysztofa Nowaka dość atrakcyjne. W roku 2014 można maksymalnie odpisać od podstawy opodatkowania niemal 4,5 tys. wpłacone na IKZE. W roku 2015 kwota ta wzrośnie do 4750 zł.

– Nic nie zapowiada i pewnie trudno byłoby liczyć na kolejne ulgi podatkowe – ocenia Krzysztof Nowak z Mercer. – Tych wydaje się, że jest w dzisiejszym stanie już wystarczająco dużo. To, że nie inwestujemy, nie oznacza wcale, że ludzie uznają je za niewystarczające, natomiast zdecydowanie brakuje świadomości, stąd pojawia się pytanie do firm inwestycyjnych, czy uznają IKZE za atrakcyjny produkt i np. zainwestują w kampanie reklamowe.

Czytaj także