Newsy

Kontrakty terminowe to inwestycja dla profesjonalistów. Trzeba mieć wiedzę, doświadczenie i szczęście

2015-01-21  |  08:00

Kontrakt terminowy to instrument finansowy o wielkim potencjale. Pozwala inwestorom dużo zarobić nie tylko w czasie giełdowej hossy, lecz także podczas spadków. Niestety, źle wybrane instrumenty typu futures mogą przełożyć się na spore straty. Dlatego na tym rynku powinni grać tylko inwestorzy z dużą wiedzą i doświadczeniem. Można je zdobyć w rozpoczynającym się konkursie Futures Masters organizowanym przez GPW.

Kontrakt terminowy to instrument lewarowany, czyli taki, który korzysta z dźwigni finansowej, pomnażający zyski w razie udanych inwestycji, ale i zwielokrotniający straty w przypadku dokonania niewłaściwego wyboru.

 Tam, gdzie działa dźwignia finansowa, mamy do czynienia ze zwiększonym ryzykiem, jeżeli chodzi o porównanie z rynkiem kasowym mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Piotr Neidek, analityk Domu Maklerskiego mBanku, jeden z mentorów w konkursie Futures Masters. Grając na kontraktach terminowych, należy mieć świadomość, że niewielki ruch instrumentu bazowego sprawia, że z kontraktu można uzyskać naprawdę pokaźną stopę zwrotu. Bo myślę, że dwucyfrowa stopa zwrotu zainwestowanego kapitału w ciągu jednego dnia to jest wysoki zarobek.

W ekonomii nie ma jednak cudów, więc potencjalnie wysokie zyski mogą też oznaczać wysokie straty.

Trzeba także myśleć o negatywnej stronie takiej inwestycji  podkreśla Piotr Neidek. – Mówię tu o ryzyku związanym z kontraktami terminowymi. Złe ustawienie poziomu stop-loss [wartości, przy której następuje automatyczne wyjście z inwestycji, zanim osiągnie ona niekorzystne poziomy – red.], zajęcie złej pozycji czy niezareagowanie na czas na zmieniające się warunki na rynku sprawia, że z początkowego kapitału dosyć dużo może stracić w ciągu jednego dnia. Dlatego kontrakty terminowe tak naprawdę powinny być instrumentem dostępnym tylko dla profesjonalnych inwestorów.

Wiedza i dobra strategia przy inwestycjach w kontrakty terminowe są bardzo ważne. Warto korzystać z analizy technicznej oraz ocenić kondycję spółek i całego rynku. Ale to nie wszystko.

Na rynku kontraktów terminowych duże znaczenie, jeżeli chodzi o prognozowanie przyszłości, ma szczęście zwraca uwagę analityk Domu Maklerskiego mBanku. Jak ma się nosa do bieżącego trendu, czyli tak naprawdę dobrze się czuje na przykład w układzie wzrostowym i potrafi zagrać dokładnie z trendem wzrostowym, no to wynik może okazać się naprawdę spektakularny. Gorzej, jeżeli jest się optymistą i trafi się w trend spadkowy. Tutaj szczęście to połowa sukcesu, a druga połowa to właśnie ta analiza.

Rynek kontraktów terminowych to wyzwanie, z którym mierzą się raczej giełdowi zawodowcy niż amatorzy. Zawodowcem zaś zostaje się dzięki wiedzy i doświadczeniu. Jedno i drugie można zdobyć w konkursie Futures Masters, organizowanym przez GPW, któremu patronuje też agencja informacyjna Newseria. Obecnie trwają zapisy oraz gra testowa. Właściwe zawody, w których wygrać można nagrody warte w sumie 70 tys. zł, rozpoczynają się 26 stycznia.

Zdaniem analityka DM mBanku jest to znakomity pomysł. Początkującym w osiąganiu sukcesów na tym rynku najbardziej przeszkadza psychologiczna bariera strachu o własny kapitał. W konkursie inwestuje się wirtualne pieniądze, bez ryzyka uszczerbku na własnym majątku, co umożliwia uczestnikom zagranie na rynku kontraktów z rozmachem. Kto przegra rundę, w kolejnym tygodniu wraca do gry z pełnym portfelem. To sprawia, że grający nie boją się podejmować ryzyka.

 Dobra rada dla uczestników brzmi tak: nie bójcie się ryzyka. Konkurs trwa pięć tygodni, czyli daje pięć szans na to, żeby zagrać agresywnie i wygrać, bo tutaj nie ma miejsca na liberalne strategie. Jest mało czasu na decyzję i dużo uczestników, ale aż pięć szans na to, by zaryzykować i wygrać, trzeba to wykorzystać. 

Czytaj także