Newsy

J. Janecki (Société Générale): Utrzymanie deficytu w granicach 3 proc. kluczowe dla rynków finansowych

2016-08-10  |  07:15

Po wakacjach rząd i Sejm będą musiały się zająć projektem ustawy budżetowej na przyszły rok. Ministerstwo finansów ma go przekazać jeszcze w sierpniu. To, na jakich poziomach zostaną wyznaczone dochody i wydatki oraz czy nie ulegnie zmianie założenie wzrostu gospodarczego i inflacji, będzie miało wpływ na zaufanie inwestorów do polskiego rynku.

– Ministerstwo Finansów w tym momencie pracuje nad założeniami do ustawy budżetowej na przyszły rok i sądzę, że sprecyzowanie ustawy od strony wydatkowej, dochodowej i deficytu na przyszły rok będzie kluczowe dla rynków finansowych – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Jarosław Janecki, główny ekonomista Société Générale. – Wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju kluczowe decyzje będą podejmowane przez rząd, czyli obniżenie wieku emerytalnego czy podjęcie decyzji o przewalutowaniu kredytów walutowych. Bo to będzie wpływało na finanse publiczne.

W lipcu minister finansów Paweł Szałamacha zapewniał, że w sierpniu ukażą się zarówno zmodyfikowane założenia makroekonomiczne do ustawy budżetowej, jak i sam projekt. Wzrost PKB w wysokości 3,9 proc., inflacja 1,3 proc. oraz stopa bezrobocia (8,1 proc.) to główne założenia do projektu ustawy budżetowej na rok 2017, które rząd przyjął 14 czerwca 2016 r.

Tymczasem w rozmowie z „Pulsem Biznesu” przewodniczący Komitetu Stałego RM Henryk Kowalczyk przyznał, że na razie w przyszłorocznym budżecie brakuje 5 mld zł na program „Rodzina 500 plus”, ale dzięki uszczelnieniu systemu podatkowego powinny się one znaleźć. W przyszłym roku program kosztować ma państwo polskie ponad 22 mld zł.

– Trzeba pamiętać o tym, że część dochodów budżetowych jest generowana przez nowy podatek bankowy. Jeżeli banki będą ponosiły duże straty związane z przewalutowaniem kredytów frankowych, wówczas wpływy do budżetu z tytułu podatku bankowego będą oczywiście mniejsze – tłumaczy Janecki.

Podatek od aktywów bankowych wprowadzono 1 lutego. Początkowo miał przynieść w br. 5,5 mld zł. Jednak już w czerwcu resort podał, że bardziej prawdopodobna kwota to 4 mld zł.

Po I półroczu 2016 roku budżet państwa miał 151,6 mld zł dochodów, o 10,7 proc. więcej niż rok temu. Harmonogram przewidywał jednak, że w tym czasie do budżetu trafi 155 mld zł. Od planu odstają też jednak wydatki, i to mocniej: 170,3 mld zł zamiast zakładanych ponad 177 mld zł. Dzięki temu niższy od przewidywanego jest także deficyt, który wyniósł po czerwcu 18,7 mld zł wobec planu na poziomie ponad 22 mld zł. W ubiegłym roku po czerwcu dziura budżetowa przekraczała 26 mld zł.

Ponadto w tym roku po stronie wpływów znalazły się jednorazowe dochody z aukcji LTE oraz z zysku Narodowego Banku Polskiego. Tych pierwszych za rok nie będzie, wysokość drugiego jest niepewna.

– Teraz jesteśmy skupieni na tym, czy rządowi uda się utrzymać relacje deficytu do PKB w okolicy 3 proc. Sądzę, że to w dalszym ciągu jest priorytet rządu i wszystkie ryzyka, które mogłyby świadczyć o tym, że ta bariera zostanie przekroczona, będą brane pod uwagę również przez inwestorów i w tym przypadku może się pojawić jakiegoś rodzaju niepewność – przekonuje główny ekonomista Société Générale. – Ale tu mówimy wyłącznie o czynnikach krajowych. Jest mnóstwo czynników zewnętrznych, które jak zwykle mają wpływ zarówno na polską giełdę, jak i na walutę.

Należą do nich referendum we Włoszech dotyczące zmian w konstytucji, które ma się odbyć jesienią, i oczywiście listopadowe wybory prezydenckie w USA. Oprócz tego wciąż niepewne jest zachowanie banków centralnych – ekonomiści przed każdym posiedzeniem Fed spekulują o podwyżce stóp, z kolei na luzowanie polityki liczy się w przypadku Banku Japonii. Następne posiedzenia obydwu gremiów odbędą się 20 i 21 września.

Do pobrania

Czytaj także