Newsy

I. Morawski (BIZ Bank): Nie ma pewności, że polityka monetarna EBC w ogóle zadziała. Potrzebna ekspansja fiskalna

2014-09-15  |  09:00

Europejski Bank Centralny coraz wyraźniej sygnalizuje, że jego działania mogą nie wystarczyć, by odsunąć widmo stagnacji i deflacji w strefie euro. We wrześniu EBC zaskoczył rynki, obniżając stopy procentowe i rozpoczynając skup obligacji ABS. Inwestorzy spodziewali się luzowania polityki przez EBC w późniejszym terminie, gdyż dopiero w czerwcu ogłosił on pakiet kolejnych, daleko idących interwencji. To wszystko może jednak nie wystarczyć, by pobudzić gospodarkę.

Nie ma wzrostu gospodarczego bez inwestycji, produktywnych inwestycji. Jeżeli banki nie będą udzielały kredytów na inwestycje, strefa euro będzie tkwiła w wiecznej stagnacji. Dlatego w jakiś sposób trzeba ten kurek z kredytami uruchomić. Pytanie jednak, czy to wszystko będzie skuteczne? Moim zdaniem pojawiły się duże wątpliwości dotyczące tego, czy działania Europejskiego Banku Centralnego są skuteczne  – ocenia w rozmowie z agencją  informacyjną Newseria Inwestor Ignacy Morawski, główny ekonomista BIZ Banku.

Na początku września EBC zaskoczył inwestorów oraz analityków, obniżając wszystkie stopy procentowe o 0,1 pkt proc. Bazowa stopa banku centralnego w strefie euro wynosi teraz 0,05 proc., a depozytowa  -0,2 proc. Instytucja kierowana przez Mario Draghiego zdecydowała także o rozpoczęciu programu skupu obligacji zabezpieczonych aktywami (ABS, asset-backed securities). ABS to obligacje oparte o pakiet kredytów dla sektora prywatnego i celem tej interwencji jest właśnie pobudzenie akcji kredytowej dla firm i gospodarstw domowych.

Kolejnym niestandardowym instrumentem zastosowanym przez EBC są długoterminowe linie kredytowe dla instytucji finansowych, czyli TLTRO, które ruszą 18 września. Podobne działania podejmowano już w poprzednich latach, kiedy apogeum kryzysu zadłużeniowego zagrażało stabilności systemu finansowego w Europie. Choć w porównaniu z 2012 r. na rynkach finansowych spadła niechęć do ryzyka oraz obawy o rozpad strefy euro, to ogromna akumulacja zadłużenia wciąż jest problemem, który hamuje wzrost gospodarczy oraz wzrost cen.

Jeżeli firmy się oddłużają, rządy się oddłużają i gospodarstwa domowe się oddłużają, wówczas tego popytu na kredyt może nie być nawet przy bardzo luźnej polityce pieniężnej. Wydaje mi się, że Europejski Bank Centralny to dostrzegł, dlatego Mario Draghi pod koniec sierpnia na konferencji w Jackson Hole, w Stanach Zjednoczonych, powiedział, że w Europie przydałoby się bardziej elastyczne podejście do polityki fiskalnej – wskazuje Morawski.

Według głównego ekonomisty BIZ Banku poluzowanie polityki fiskalnej niekoniecznie musi oznaczać wielką stymulację (poprzez wzrost wydatków rządowych lub obniżkę podatków zwiększającą deficyt budżetowy), lecz raczej ograniczenie skali polityki oszczędnościowej, która miała miejsce w ostatnich latach.

Moim zdaniem najbardziej optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby EBC kupował długookresowe obligacje rządowe, z których dochody przeznaczono by na inwestycje publiczne. To pobudziłoby popyt i mogło rozruszać europejską gospodarkę. Coraz więcej uznanych ekonomistów, nawet takich, którzy mają konserwatywne poglądy na politykę fiskalną, przyznaje, że jest to  dobre rozwiązanie – twierdzi Ignacy Morawski.

Szanse na rozpoczęcie takich działań są jednak znikome, gdyż de facto angażowałyby niezależną instytucję, jaką jest EBC, w politykę fiskalną, a ściślej – finansowanie wydatków 18 rządów państw strefy euro.

Taka polityka prawdopodobnie wymagałaby jakiejś modyfikacji traktatów europejskich. Europejski Bank Centralny jest ograniczony w swoim działaniu zarówno przez sprzeciw Niemiec, jak i przepisy traktatowe – ocenia główny ekonomista BIZ Banku.

Czytaj także