Newsy

Fundusze obligacji lub akcji globalnych jednym ze skutecznych sposobów oszczędzania na emeryturę

2016-03-11  |  06:40
Mówi:Piotr Szulec
Funkcja:dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej
Firma:Pioneer Pekao Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych
  • MP4
  • Obligacje zarówno skarbowe, jak i korporacyjne są w dłuższym terminie najlepszą oraz bezpieczną metodą odkładania na emeryturę – uważa Piotr Szulec, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Pioneer Pekao TFI. Jego zdaniem warunkiem powodzenia jest m.in. odpowiednia dywersyfikacja portfela. Ci, którzy nie boją się większego ryzyka, mogą się zdecydować na fundusze akcyjne.

    – Najważniejszą kwestią w oszczędzaniu na emeryturę jest samo odkładanie pieniędzy. Drugą kwestią jest zarabianie na tych środkach, które odkładamy  – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Piotr Szulec, dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Pioneer Pekao Investment Management. – Jeżeli weźmiemy pod uwagę utworzenie portfela bezpiecznego, to w tym przypadku inwestorzy powinni się skupić przede wszystkim na tym, żeby swoje środki zainwestować w fundusze obligacji skarbowych lub fundusze z udziałem obligacji korporacyjnych.

    Obligacje, zwłaszcza skarbowe, to bezpieczny instrument, bo gwarantem wypłaty jest państwo. Zakup papierów dłużnych firm wymaga większej rozwagi w doborze podmiotów, bo tu ryzyko niewypłacalności jest wyższe, ale i na wyższe oprocentowanie można liczyć. W ostatnich latach najkorzystniejszy dla obligacji skarbowych i funduszy obligacyjnych był 2014 rok, gdy osiągnęły one dwucyfrową stopę zwrotu.

    – Patrząc na historyczne dane, można założyć około 5-proc. stopę zwrotu na tego typu funduszach. Przy czym istotne jest to, żeby oszczędzanie na emeryturę odbywało się systematycznie – zastrzega Piotr Szulec. – Dzięki temu jesteśmy w stanie zrównoważyć stopę zwrotu, czyli kupować taniej w momencie, kiedy mamy przesilenie na rynku długu i ewentualnie zarabiać więcej wtedy, kiedy mamy hossę.

    Zdaniem Piotra Szuleca 2014 rok będzie jednak w obecnych warunkach trudny do powtórzenia. Rentowność polskich 10-letnich obligacji spadła wówczas z 4,5 proc. na początku roku do mniej niż 2 proc. na początku 2015 r. Stopy obniżono wprawdzie tylko raz, w październiku, ale o pół punktu procentowego, ponadto rynek na początku roku spodziewał się raczej podwyżek. Rynek zaskoczyła deflacja, która pojawiła się w połowie 2014 roku.

    – Mamy do czynienia z dwoma czynnikami, które wpływają na to, jaką stopę zwrotu z inwestycji osiągniemy. Pierwsze to są ruchy na stopie procentowej realizowane przez bank centralny w Polsce – mówi Piotr Szulec. – Podnoszenie stóp w górę powoduje słabsze stopy zwrotu z rynku obligacji skarbowych, obniżanie tych stóp powoduje zwiększenie stopy zwrotu.

    Ekspert zaznacza, że obligacje przynoszą największe zyski, gdy kupuje się je przy w miarę wysokich rentownościach, które następnie będą spadać. Obniżanie stóp procentowych temu spadkowi sprzyja. Niskie rentowności oznaczają wysokie ceny i odwrotnie. Wpływ na wysokość oprocentowania mają także inne czynniki składające się na zaufanie inwestorów, np. gdy w połowie stycznia agencja Standard & Poor’s obniżyła rating Polski, rentowności skoczyły w górę. Do dziś zdążyły już jednak niemal powrócić do poziomu sprzed decyzji.

    – Drugim czynnikiem, istotnym z punktu widzenia obligacji korporacyjnych, jest stan gospodarki danego kraju. W momencie, kiedy mamy do czynienia z dobrym, szybkim rozwojem gospodarki, to również stopy zwrotu na obligacjach korporacyjnych są całkiem wysokie – podkreśla dyrektor ds. komunikacji inwestycyjnej w Pioneer Pekao Investment Management. – Natomiast w przypadku słabszego rozwoju danego kraju istnieje ryzyko chociażby bankructwa konkretnych emitentów, którzy wpuszczają w obieg tego typu obligacje.

    Szulec podkreśla, że przy obecnie relatywnie niskich stopach procentowych w Polsce portfel obligacji skarbowych warto uzupełnić korporacyjnymi. Z ostatniego rankingu Analiz Online wynika, że w ciągu ostatniego roku (od marca 2015 do lutego 2016) polskie fundusze dłużne skarbowe straciły 0,1 proc. Korporacyjne polskie urosły w tym czasie o 1,3 proc. W perspektywie 3-letniej górą są obligacje skarbowe ze względu na wspomniany 2014 rok. Zysk w tym czasie wyniósł 10,6 proc. Fundusze obligacji firm zarobiły średnio w tym czasie 7,6 proc.

    – Dzisiaj, biorąc pod uwagę, że jesteśmy w cyklu obniżek stóp procentowych i one są na bardzo niskim poziomie, stopy zwrotu osiągane z rynku obligacji skarbowych też są relatywnie niskie – mówi Piotr Szulec. – Dlatego na te chwilę zalecamy, żeby w portfelu inwestora, który zdecyduje się inwestować na rynku długu jakąś część, np. 20-, 30-, a może nawet 40-proc. w zależności od profilu ryzyka, stanowiły obligacje korporacyjne, najlepiej kupowane za pośrednictwem funduszy o globalnej dywersyfikacji, czyli inwestującej w szeroki portfel wielu emitentów tego typu obligacji.

    Podobną radę analityk ma dla tych inwestorów, którzy nie boją się podjąć wyższego ryzyka i przeznaczyć część środków na zakup akcji.  

    – Zalecamy, żeby inwestor, który jest w stanie ponieść większe ryzyko, inwestował w jak najbardziej zdywersyfikowany portfel, czyli w fundusze inwestujące globalnie. Warto pamiętać o tym, że środki, które oszczędzamy na emeryturę, to są te, z których kiedyś będziemy żyli. Dlatego jeżeli ponosimy ryzyko, to to ryzyko powinno być ponoszone w jak najmniejszym stopniu.

    Czytaj także