Newsy

Decyzja Brytyjczyków o opuszczeniu Unii pociągnie za sobą duże ruchy na rynkach finansowych. Odczuje to również Polska

2016-06-23  |  07:05

Głosowanie Brytyjczyków za opuszczeniem Unii Europejskiej zostanie negatywnie odebrane przez rynki finansowe. Skutki odczuje Polska, stracą również eksporterzy. Pogorszenie salda obrotów handlu zagranicznego wpłynie niewątpliwie negatywnie na poziom deficytu na rachunku obrotów bieżących w relacji do PKB, na który rynki, zwłaszcza walutowe, zwracają uwagę – przekonuje Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista BPS TFI SA. Po ewentualnym brexicie, do Polski mogłoby wrócić nawet 400 tys. osób.

– Jeśli rzeczywiście większość Brytyjczyków opowie się za opuszczeniem Unii Europejskiej, to procedura przewiduje około dwuletni okres wychodzenia, czyli tyle czasu zajmie proces negocjacji. Natomiast samo referendum nie będzie prawnie wiążące dla rządu, więc pojawia się pytanie, czy w przypadku negatywnego wyniku brytyjski rząd zgodzi się z wolą głosujących i złoży wniosek o opuszczenie Unii Europejskiej – mówi w rozmowie z agencją Newseria Biznes Krzysztof Wołowicz, główny ekonomista BPS TFI SA.

Jeszcze niedawno sondaże dawały przewagę zwolennikom brexitu. Najnowsze badania wskazują jednak, że przewagę zyskują zwolennicy pozostania w Unii, nawet ok. 8 proc. Jak podkreśla Wołowicz, jeśli jednak Brytyjczycy zdecydują o wyjściu, to niezależnie od decyzji podjętej przez brytyjski rząd, negatywnie odbiorą to rynki finansowe.

– To już jest odbierane w znacznym stopniu negatywnie. Widzimy, co się dzieje na rynkach akcji, widzimy również rynek walutowy, który reaguje bardzo nerwowo. Na rynku obligacji także są zmiany, można więc przypuszczać, że ostateczny wynik głosowania pociągnie za sobą znaczące ruchy na rynkach finansowych – podkreśla ekonomista.

Przy brexicie złotówka będzie słabnąć. Obecnie kształtuje się na poziomie 3,87 wobec dolara, jednak po niekorzystnym wyniku referendum może przekroczyć 4 zł. Droższy jest także frank szwajcarski. Rośnie rentowność polskich obligacji, to z kolei oznacza wyższe koszty obsługi długu i coraz większy deficyt. Stracą też eksporterzy.

– Mogłoby nam grozić pogorszenie salda obrotów handlu zagranicznego, co niewątpliwie wpłynęłoby negatywnie na tak istotny wskaźnik jak poziom deficytu na rachunku obrotów bieżących w relacji do PKB, na który rynki, zwłaszcza walutowe, zwracają uwagę. Z tego tytułu mógłby być długoterminowy trend na osłabienie złotego – analizuje Wołowicz.

Wielka Brytania jest ważnym rynkiem dla polskich eksporterów. Więcej towarów wysyłamy tylko do Niemiec. W ubiegłym roku wartość wyeksportowanych towarów na Wyspy wyniosła 11 mld euro. Szacunki Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej wskazywały, że w tym roku wartość eksportu mogłaby dojść do poziomu 12 mld euro. Eksperci Euler Hermes oceniają, że po brexicie straty na eksporcie produktów rolno-spożywczych mogą sięgnąć 100 mln euro rocznie.

– W wyniku brexitu również część emigrantów wróci do Polski, szacuje się, że ok. 400 tys. osób. Pociągnie to za sobą rozliczne konsekwencje, choćby spadek transferów środków zagranicznych na rynek polski od emigrantów, zmieni się też sytuacji na rynku pracy. Pojawienie się w krótkim czasie około 400 tys. osób rzeczywiście zmieni rynek pracy – ocenia główny ekonomista BPS TFI SA.

Obecnie w Wielkiej Brytanii żyje ok. 700 tys. Polaków, z czego ponad 80 proc. ma tam pracę. Jeśli do Polski wróci choćby połowa z nich, mimo powstających nowych miejsc pracy bezrobocie może wzrosnąć.

– Opuszczenie przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej może wywołać wątpliwości, co do trwałości Unii. Może to w konsekwencji pogorszyć też sytuację Polski, być może kraje Europy Zachodniej będą myślały o mniejszej Unii, która ominie peryferie, czyli Europę Środkową. Dlatego Polsce mogą grozić negatywne konsekwencje z tym związane – zaznacza Krzysztof Wołowicz.

Czytaj także