Mówi: | Jacek Chwedoruk |
Funkcja: | prezes polskiego oddziału banku inwestycyjnego Rothschild |
Banki obawiają się rządowych regulacji dotyczących kredytów we frankach szwajcarskich
Pomysły polityczne jak restrukturyzacja kredytów i dostosowanie rat do możliwości frankowiczów nie powinny wpłynąć negatywnie na sektor bankowy. Zagrożeniem dla niego jednak cały czas pozostają pomysły przewalutowania kredytów w CHF na złote po kursie z dnia zawarcia umowy, co zrodziłoby kilkudziesięciomiliardowe straty w 5-7 największych bankach. Jednak jest to rozwiązanie mało prawdopodobne, ze względu na małą liczebność kredytobiorców, ich dobrą sytuację finansową oraz świadomość podejmowanego ryzyka.
– Jest różnica pomiędzy efektem zmian w kursie franka szwajcarskiego i jego wpływu na banki a następstwami związanymi np. ze zmianą procedur kredytowych czy rządowymi próbami uregulowania tzw. politycznego problemu frankowiczów – mówi agencji informacyjnej Newseria Jacek Chwedoruk, prezes polskiego oddziału banku inwestycyjnego Rothschild.
Według eksperta sama zmiana kursu franka nieznacznie oddziałuje na zwiększenie ryzyka w bankach, czyli wzrost NPL. Do tej pory podwyższenie kursu szwajcarskiej waluty i wysokości rat we frankach (w ciągu 10 lat frank wzmocnił się o ponad połowę) nie miało znaczącego wpływu na spłacalność kredytów. Większe znaczenie miała koniunktura gospodarcza, poziom bezrobocia czy liczba rozwodów.
Na niewielką korelację kursu franka z ryzykiem w bankach wpływa także spadek tego kursu. Po ogłoszeniu decyzji przez SNB 15 stycznia przez kilka kolejnych dni kurs franka szwajcarskiego do złotego oscylował na poziomie 4,30 zł. W ostatnich dniach frank słabnie – teraz ledwo przekracza 4 złote.
– Wydaje mi się, że sama sytuacja na rynkach walutowych powinna mieć nieznaczne skutki dla ryzyka portfeli frankowych – ocenia Chwedoruk.
Zdaniem prezesa polskiego Rothschilda propozycje, jak choćby wydłużenie okresu spłat kredytów czy obniżenie rat, nie powinny mieć wpływu na bilanse banków, o ile nie powodowałyby zmniejszenia kwot, które kredytobiorcy muszą spłacić bankom.
– Restrukturyzacja kredytów i dostosowanie ich rat do możliwości płatniczych prawdopodobnie będzie robiona w taki sposób, żeby miała neutralny wpływ na wyniki banków – tłumaczy Jacek Chwedoruk. – Banki boją się czegoś innego, a mianowicie rozwiązania politycznego, które redukowałoby sumę zadłużenia frankowego w taki sposób, że kurs przeliczeniowy historyczny byłby znacznie niższy niż bieżący, co w efekcie spowoduje zmniejszenie zobowiązania złotówkowego kredytobiorców i spadek sumy, którą z powrotem dostanie bank.
Wicepremier Janusz Piechociński w ubiegłym tygodniu przedstawił kilka propozycji, które miałyby pomóc frankowiczom. To uwzględnienie przez banki ujemnej stawki LIBOR, bezprowizyjnej zamiany waluty kredytu z franków na złote po kursie równym średniemu kursowi NBP w dniu przewalutowania, wakacje kredytowe na 3 lata oraz ustanowienie limitu wysokości raty do poziomu z końca 2014 roku. Banki z kolei zgodziły się na takie rozłożenie spłat, by pojedyncza rata nie była wyższa niż ta zapłacona w grudniu oraz na uwzględnienie ujemnego LIBOR-u. To o wiele mniej bolesne dla banków niż zaproponowane wcześniej przez samych kredytobiorców pomysły przewalutowania kredytów po kursie z dnia jego zaciągnięcia i ewentualnego wyrównania różnicy pomiędzy już spłaconą sumą we frankach a tą, która zostałaby zapłacona, gdyby kredyt od razu został zaciągnięty w złotych.
– Pomysły, które się pojawiały, były wyceniane nawet na kilkadziesiąt miliardów złotych. Pojawiały się one w ramach różnych dyskusji, nawet przez różne strony rozmów: przez administrację rządową, same banki, Związek Banków Polskich czy przedstawicieli środowisk kredytobiorców – zaznacza Chwedoruk.
W jego ocenie przy braku wyboru konkretnego pomysłu o charakterze prawnym, trudno szacować jego wpływ na bilanse banków.
– Na dzisiaj wydaje mi się, że nie ma szans na wprowadzenie ustawowego rozwiązania dla kredytów frankowych, dlatego że po pierwsze dotyczy on niewielkiej grupy ludności, po drugie ona nie jest szczególnie biedna czy narażona na negatywne konsekwencje – przekonuje ekspert.
Ekspert podkreśla także, że kredytobiorcy frankowi byli świadomi ryzyka w momencie zawierania umowy.
W listopadzie 2014 roku było 566 tys. kredytów we frankach szwajcarskich, które zaciągnęło 953 tys. osób. Tylko 1,4 proc. z nich nie spłacało terminowo tych zobowiązań.
Czytaj także
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-12-13: PZU chce mocniej inwestować w sektor zdrowia i transformację energetyki. W strategii do 2027 roku zapowiada duże zmiany w strukturze grupy
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-09: Firmy nie znają korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju. Swój ślad węglowy mierzy tylko co piąta firma
- 2024-12-12: Powodzie, susze i zanieczyszczenie rzek to największe zagrożenia wodne dla Polski. Brakuje specjalistów w tej dziedzinie