Mówi: | Beata Kielan |
Funkcja: | prezes GoTFI |
B. Kielan (GoTFI): Złoty do końca roku będzie się osłabiał. Krajową gospodarkę wesprze rosnąca konsumpcja wewnętrzna
Z racji podjęcia przez Brytyjczyków decyzji o wyjściu z Unii Europejskiej kapitał, głównie amerykański, opuszcza rynki wschodzące, w wyniku czego krajowa waluta traci na wartości. Zdaniem Beaty Kielan, prezes funduszu GoTFI, obecne decyzje inwestycyjne mogą wynikać z chwilowych emocji. Dodaje, że polska gospodarka jest w dobrej kondycji, a w tym roku sprzyjać jej będzie m.in. rosnąca konsumpcja.
– Inwestycje portfelowe z całego rynku emerging market są i w najbliższym czasie będą wyprzedawane – wskazuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Beata Kielan, prezes GoTFI. – Spodziewam się, że złoty, niestety, będzie dalej, co najmniej do końca roku, tracił na wartości.
Beata Kielan zauważa jednak, że na spadającej wartości złotego zyskują eksporterzy, bo na rachunkach bieżących mają dodatnie saldo. Natomiast ujemne przez cały czas utrzymuje się na rachunkach portfelowych, czyli wymiany inwestorów zagranicznych.
– Pewną nadzieję dawała presja deflacyjna w całej Europie, w związku z czym można się było spodziewać, że producenci ze Starego Kontynentu będą zainteresowani tym, żeby złoty utrzymał się na pewnych poziomach i podejmą próbę przeciwdziałania osłabieniu krajowej waluty – precyzuje Beata Kielan. – Natomiast ciągle mamy w Polsce inwestorów amerykańskich, którzy będą wychodzić z rynków wschodzących, środkowoeuropejskich, emerging markets, co temu nie sprzyja.
Według Głównego Urzędu Statystycznego kwietniowy wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych CPI (skrót od ang. consumer price index) wyniósł -1,1 proc. (rok do roku). Innymi słowy, wciąż mieliśmy wtedy do czynienia ze spadkiem cen, czyli deflacją. W maju natomiast urząd odnotował już ruch dodatni, czyli inflację, na poziomie 0,1 proc. (bardziej, bo o 0,2 proc., zdrożały towary, ceny usług pozostały na tym samym poziomie).
– Przyczyną długoterminowej deflacji jest nakładanie się coraz to nowych zjawisk, wśród których, niestety, globalizacja jest największą przyczyną – tłumaczy Beata Kielan. – Poza oczywiście cenami energii to ona powoduje, że mamy coraz większy napływ towarów, które są sprzedawane taniej, nawet pomimo osłabiającego się złotego. Ważnym zjawiskiem jest nadwyżka na rachunku bieżącym eksport–import, która z kolei oznacza, że import istotnie maleje, a Polacy konsumują więcej tego, co jest wytwarzane w kraju.
Zdaniem prezes GoTFI inwestorzy w obecnej sytuacji powinni czekać. Należy się bowiem spodziewać, że w Stanach Zjednoczonych zostaną niebawem podniesione stopy procentowe, Europę natomiast czeka dalsza stymulacja ze strony EBC.
– Ale Stary Kontynent powoli wychodzi pod tym względem na prostą, przechodząc na dodatnią stronę inflacyjną – zauważa Beata Kielan. – W Polsce może się zdarzyć ze względu na program „Rodzina 500 plus” i dodatkowe podatki, że inflacja wystąpi szybciej. Zwłaszcza że ceny ropy naftowej rosną i prawdopodobnie niebawem osiągną poziom około 60 dol. za baryłkę.
Sprzyjającym zjawiskiem dla krajowej gospodarki jest także spadające bezrobocie, które na koniec maja tego roku wyniosło 9,1 proc., czyli było o 0,4 proc. niższe niż w poprzednim miesiącu (w maju 2015 r. wskaźnik ten kształtował się na poziomie 10,7 proc.). Według ostatniej prognozy Ministerstwa Finansów w przyszłym roku wzrost gospodarczy Polski wyniesie 3,9 proc., inflacja – 1,3 proc., a bezrobocie rejestrowane – 8,1 proc.
– Rynki oderwały się od rzeczywistości, co znaczy, że poszczególne gospodarki nie są wcale w takiej złej kondycji, jak sugeruje parkiet – ocenia Beata Kielan. – Polska gospodarka jest tego również przejawem. Bezrobocie jest coraz niższe i taka tendencja utrzyma się przynajmniej w czasie, gdy będą spływać do Polski środki unijne nowej perspektywy finansowej.
Zdaniem specjalistów motorem wzrostu krajowej gospodarki w najbliższych miesiącach będzie konsumpcja wewnętrzna. Powinien jej sprzyjać rządowy program „Rodzina 500 plus” pomocy gospodarstwom domowym wychowującym więcej niż jedno dziecko.
– Po zaspokojeniu podstawowych potrzeb pieniądze z dużym prawdopodobieństwem będą kierowane na dobra bardziej luksusowe, zwłaszcza że ceny są niskie, dość atrakcyjne, co sprzyja zwiększeniu konsumpcji – prognozuje Beata Kielan. – Pod tym względem myślę, że gospodarka wciąż będzie zachowywała się w tym roku dość dobrze. W przyszłym natomiast zobaczymy, jaki będzie miała na nią wpływ sytuacja na świecie. Natomiast w tym roku spodziewam się, że wskaźniki powinny raczej być poprawne.
Czytaj także
- 2024-12-19: Polska centralna przyciąga coraz więcej inwestycji. W Łodzi powstaje nowe centrum dystrybucyjne dla Della
- 2024-12-23: Rekordowy przelew dla Polski z KPO. Część pieniędzy trafi na termomodernizację domów i mieszkań
- 2024-12-19: Przed świętami Polacy wydają na ryby nawet dwa razy więcej niż w innych miesiącach. Konsumenci powinni sprawdzać, czy pochodzą one ze zrównoważonych połowów
- 2024-12-17: W Parlamencie Europejskim ważne przepisy dla państw dotkniętych przez klęski żywiołowe. Na odbudowę będą mogły przeznaczyć więcej pieniędzy
- 2024-12-20: Polskie firmy przemysłowe bardziej otwarte na technologie. Sztuczną inteligencję wdrażają z ostrożnością [DEPESZA]
- 2024-12-11: Kobiety nie wierzą w swoje kompetencje dotyczące inwestowania. Niska samoocena często przeszkadza w podjęciu pierwszych kroków
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-11-28: Pozew przeciwko Skarbowi Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem. Może to wpłynąć na przyszłe regulacje
- 2024-12-04: Ulga na badania i rozwój może być lekiem na rosnące koszty zatrudnienia. Korzysta z niej tylko 1/4 uprawnionych firm
- 2024-12-12: Powodzie, susze i zanieczyszczenie rzek to największe zagrożenia wodne dla Polski. Brakuje specjalistów w tej dziedzinie