Newsy

Ł. Wardyn: Niemiecka giełda w stagnacji. Wyraźnym wzrostom szkodzą słabsze od oczekiwań dane i kłopoty Deutsche Banku

2016-09-20  |  07:00

Wrzesień przywitał europejskich inwestorów gorszymi danymi z niemieckiego rynku i wahaniami na giełdach. Frankfurcki indeks Dax, który przez kilka pierwszych sesji miesiąca rósł, zbliżając się do tegorocznego rekordu z połowy sierpnia, w czasie kilku kolejnych dni stracił ponad 400 punktów, schodząc do wartości najniższych od półtora miesiąca. Brak jednak sygnału do mocniejszej wyprzedaży.

7 września niemiecki Dax wzrósł do najwyższego w tym miesiącu poziomu 10,75 tys. pkt. Siedem kolejnych sesji przyniosło jednak spadek o niemal 500 pkt. To skutek słabszych od oczekiwań danych makroekonomicznych, głównie na temat  przemysłu i wymiany handlowej.

Produkcja przemysłowa w Niemczech w lipcu nieoczekiwanie spadła miesiąc do miesiąca o 1,5 proc., choć spodziewano się wzrostu o 0,1 proc. Zamówienia w przemyśle wzrosły w ujęciu miesięcznym o 0,2 proc., a oczekiwano poprawy o 0,5 proc. Eksport spadł o 2,6 proc. wobec czerwca (oczekiwano wzrostu o 0,2 proc.), zaś bilans handlu zagranicznego wyniósł 19,4 mld euro wobec oczekiwanych 22 mld euro.

– Te dane z Niemiec to zmniejszenie tempa dynamiki produkcji przemysłowej w Niemczech –  mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Łukasz Wardyn, dyrektor CMC Markets. – Ale też poprzednie dane, które były o nastrojach w biznesie, o nastrojach w gospodarce, które są odrobinę gorsze niż tego oczekiwał rynek, one powodują, że inwestorzy boją się kupować akcje niemieckie w tym momencie.

Indeks instytutu Ifo, obrazujący nastroje wśród przedsiębiorców, spadł w sierpniu do 106,2 pkt ze 108,3 pkt, choć rynek liczył na poprawę do 108,5 pkt. Przemysłowy PMI zmalał tylko o 0,2 pkt do 53,6 pkt, ale już sektor usług odnotował wartość 51,7 pkt, podczas gdy liczono na 53,3 pkt. Jeszcze bardziej zawiódł inny wskaźnik, ZEW, pokazujący nastroje analityków i inwestorów, który powtórzył we wrześniu wynik z sierpnia (0,5 pkt), a miał wzrosnąć do 2,5 pkt.

– Ale to jeszcze cały czas nie jest ten moment, że inwestorzy decydowaliby się na ich agresywną sprzedaż. I właśnie dlatego na wielu indeksach, w tym na niemieckim, jesteśmy w takiej stagnacji –  tłumaczy Łukasz Wardyn.

Kolejnym czynnikiem, który pod koniec ubiegłego tygodnia pociągnął w dół indeks Dax był Deutsche Bank. Stało się to po tym, jak amerykański Departament Sprawiedliwości zaproponował bankowi zapłacenie 14 mld dolarów tytułem ugody za sprzedaż „toksycznych” – zabezpieczonych spłatami kredytów hipotecznych obligacji w latach 2005-2007. Od początku roku akcje banku potaniały już niemal o połowę z ponad 22,5 euro za akcję do mniej niż 12 euro.

Czytaj także